To było jak uderzenie prosto w brzuch. Betsy Ayala ważyła 119 kg po tym, jak kilka miesięcy wcześniej urodziła córeczkę. Właśnie walczyła o to, aby stracić wagę… kiedy nagle to zobaczyła.
W telefonie jej męża znajdowały się wiadomości, które ujawniały jego potajemny romans z koleżanką z pracy. Co więcej, mężczyzna z kochanką nabijali się z Betsy za jej plecami.
W telefonie znalazła obelgi
„Byłam załamana. Znalazłam wiadomości z Facebooka, na których nazywają mnie krową, tłuściochem i po prostu mieszają mnie z błotem. Mój świat się wtedy zawalił” – powiedziała Betsy dla Honey.
Wszystko nad czym Betsy tak ciężko pracowała – jej związek, jej rodzina, jej utrata wagi – roztrzaskało się w jednej chwili.
Ale zamiast spalić dom, uciec z córką czy podjąć jakieś inne drastyczne działania, dzięki którym zemściłaby się na mężu, Betsy znalazła inny obiekt, ku któremu skierowała swoją energię. Siebie samą.
„Każdego dnia po treningu płakałam, ale wtedy postanowiłam, że nie będzie mnie to definiować i że zmienię się dla siebie i dla swojej córki. Chciałam, aby była dumna ze swojej mamy i chciałam być dla niej przykładem” – powiedziała Betsy dla Honey.
Betsy po prostu nie pozwoliła swojemu byłemu mężowi i jego dziewczynie mieć ostatniego słowa. Jako że od dzieciństwa zmagała się z otyłością, postanowiła zmienić swoje nawyki.
Nie ma tego złego…
Zaczęła powoli, od lekcji tańca i zajęć Zumby, na które uczęszczała ze swoją siostrą.
Już po niedługim czasie Betsy zdała sobie sprawę z tego, że trening dawał ujście dla jej gniewu.
Kobieta poszła za ciosem – zaczęła biegać i uprawiać trening siłowy. Kilka lat później… jej przemiana dobiegła końca.
Betsy nie tylko straciła 46 kg, ale także została osobistą trenerką, aby móc pomagać ludziom, którzy znaleźli się w takiej samej sytuacji jak kiedyś ona!
Dziś Betsy postrzega siebie jako zupełnie inną osobę. Zarówno na zewnątrz, jak i w środku. Jest również z siebie niezwykle dumna – stała się taką matką, jaką chciała być dla swojej córki.
I jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało, Betsy jest naprawdę wdzięczna za to okropne doświadczenie ze swoim byłym mężem w tle.
„Dziś czuję, że to, co zrobił, było dla mnie błogosławieństwem, ponieważ inaczej nigdy nie zmieniłabym swojego stylu życia” – powiedziała Betsy dla Honey.
Jestem bardzo dumna z Betsy – z tego, że udało jej się odzyskać swoją pewność siebie i dobrze czuć się ze swoim wyglądem, ale przede wszystkim – poczuć się dobrze także wewnątrz siebie. Bo tak naprawdę, to właśnie to jest w życiu najważniejsze!
Historia Betsy pokazuje, że nigdy nie należy się poddawać i tracić wiary w siebie, niezależnie od tego, jak okropnie się czujemy. Okazuje się bowiem, że nawet z najgorszych rzeczy może wyniknąć coś dobrego!