13-latka popełniła samobójstwo po tym, jak została zgwałcona. Napisała list, aby ostrzec innych.

13-latka popełniła samobójstwo po tym, jak została zgwałcona.

Sprawy przybrały tak zły obrót, że nie mogła już uczęszczać do szkoły. Nie mogła tego znieść. Pomimo wielu rozmów z oprawcami, sytuacja nie ulegała poprawie.

Po opuszczeniu całego semestru i otrzymaniu pomocy psychologicznej, dziewczyna była gotowa, aby wrócić do szkoły. Na początku zaczęła od dwóch dni tygodniowo, aby na spokojnie wejść w rytm.

Dziewczyny, które źle ją traktowały, przeprosiły ją. Nawet chciały się z nią zaprzyjaźnić. Zaproponowały jej wspólny wypad na festiwal.

Cassidy bardzo się z tego ucieszyła. Przez tak wiele lat była wykluczona z towarzystwa, że chęć posiadania przyjaciół była silniejsza od faktu, że dziewczyny wcześniej źle ją traktowały.

Niestety Cassidy nie zdawała sobie sprawy, że dziewczyny miały wobec niej okropny plan, który nikomu nie przyszedłby do głowy.

Dziewczyny zabrały ją do pobliskiego domu, gdzie umówiły się z dwoma starszymi chłopakami. Ci mieli ją zgwałcić.

„Koleżanki” czekały na zewnątrz, podczas gdy ich koledzy na zmianę gwałcili Cassidy. Dziewczyna miała 13 lat.

Cassidy zgłosiła sprawę na policję, ale śledztwo zostało umorzone z braku dowodów. Wszystkie osoby zaangażowane w jej gwałt pozostały na wolności.

Linda, mama Cassidy zdecydowała o przeprowadzce. Dziewczyna zmieniła także szkołę. Mimo tego jej oprawcy zawsze znaleźli jakiś sposób, aby do niej dotrzeć. Atakowali ją w szkole, a nawet dzwonili do jej matki, prosząc o rozmowę z Cassidy.

Linda starała się pomóc córce w każdy możliwy sposób, ale niestety widziała jak jej córka cierpi i słabnie w oczach. Cassidy załamała się do tego stopnia, że prawie w ogóle nie wychodziła z łóżka.

W grudniu 2015 roku postanowiła popełnić samobójstwo.

Linda znalazła list pożegnały od Cassidy. Uważam, że każdy powinien przeczytać ten list. Jest to list skierowany do tych wszystkich osób, które znęcają się nad innymi oraz tych wszystkich, którzy są ofiarami przemocy.

Oto treść listu:

„Byłam uczennicą szkoły (tutaj pada nazwa szkoły) i zostałam zgwałcona przez uczniów tej samej szkoły, którzy nadal się w niej uczą. Pewnie pierwsze wasza myśl brzmi: chciała zwrócić na siebie uwagę, ale uwierzcie mi, nie o to mi chodzi. Mam wiele powodów, aby o tym pisać, ale wyjaśnię to w dalszej części.

Piszę ten list, aby ostrzec innych (przede wszystkim uczniów, ale także rodziców). Jeżeli byli w stanie zrobić to mi, to równie dobrze mogą zrobić to innym dzieciakom, a przynajmniej mogą spróbować to zrobić. Macie możliwość temu zapobiec. Pamiętajcie, ci którzy mi to zrobili, są uczniami szkoły (tutaj pada nazwa szkoły). Trudno w to uwierzyć. Wiem. Ale taka jest prawda.

Nie piszę tego listu, aby zemścić się na tych, którzy mnie zgwałcili, ustawili ten gwałt, znęcali się nade mną, wyśmiewali się z powodu gwałtu, czy coś podobnego. Nie piszę go także po to, aby zwrócić na siebie uwagę. Chcę żeby było to jasne.

Robię to dlatego, że blisko 1500 uczniów w wieku 7-12 lat uczęszcza do tej szkoły i ktoś musi ich ostrzec. Czuję, że muszę to zrobić ze względu na to, co mi się przytrafiło i dlatego, że nikt z pracowników szkoły mi nie pomógł (o czym napiszę w dalszej części). Moim obowiązkiem jest ostrzec was i uświadomić wam, co się stało. (To co się wydarzyło, wydarzyło się naprawdę, to nie są tylko szkolne plotki).

Robię to także dla siebie. Chcę w końcu po tylu miesiącach, aby ludzie zostawili mnie w spokoju. To zaskakujące jak wielu uczniów tej szkoły słyszało o mojej historii i co jeszcze dziwniejsze do dziś sobie ją opowiadają. Do dziś przez Facebooka kontaktują się ze mną uczniowie, których nigdy nie znałam i nazywają mnie szmatą. Zmieniła szkołę, przeprowadziłam się, a dalej się nade mną znęcają. Nie powstrzymam ludzi od plotkowania, ale przynajmniej mogę opowiedzieć o tym, co wydarzyło się naprawdę. Ale przede wszystkim kieruję te słowa do uczniów, którzy nie mieli pojęcia o tym, co się stało i mogą stać się ofiarami tych samych uczniów co ja.

Nazywam się Cassidy Trevan i zostałam zgwałcona.

Jeżeli ktoś będzie próbował cię zgwałcić, to uwierz mi, warto walczyć! Walcz! Jeżeli nie będziesz walczyć, uwierz mi, będziesz tego żałować do końca życia. Tak jak ja. Więc walcz.

 Bądź ostrożna. Pamiętaj o moich słowach. Uważaj na siebie.”

List opublikował australijski Channel 9.

Śmierć młodej osoby z powodu znęcania się jest nie do zaakceptowania.

Nie można pozwolić na to, aby ktokolwiek czuł się tak źle, że jedyny ratunek dla siebie widzi w odebraniu sobie życia.

Społeczeństwo musi wspólnie przeciwstawiać się przemocy. Uczniowie, rodzice, nauczyciele. To musi się skończyć.

Nikt nie może czuć się zostawiony samemu sobie.

Linda nigdy nie przestanie cierpieć i nic nie przywróci jej córce życia.

Linda przez długi czas milczała, ale gdy odnalazła list, wiedziała, że musi podzielić się wszystkimi okropieństwami, które spotkały jej córkę, aby ostrzec innych. Możesz przeczytać jej wpis tutaj:

Historia Cassidy poruszyła tysiące ludzi. Mam nadzieję, że jeszcze wiele osób o niej usłyszy.

Udostępnij ten artykuł, aby wypełnić ostatnią wolę Cassidy i sprawić, aby ludzie dowiedzieli się o dramacie, jaki przeżywają ofiary przemocy i pomóc w walce ze znęcaniem się nad innymi.

Exit mobile version