Kiedy dwuletnia Brooklynne Enix z Tennessee została uprowadzona przez swojego ojca, Tylera Enixa, policja wiedziała, że musi działać szybko.
Ojciec dziewczynki był podejrzewany o zabicie swojej byłej żony, Kimberly. Po dokonaniu przestępstwa porwał dziewczynkę i zaczął z nią uciekać.
Niedługo po tym zdarzeniu rozesłano bursztynowy alarm z informacją o tym, że zaginęła dwuletnia dziewczynka.
„Zaprowadźcie Brooklynne w bezpieczne miejsce. Weźcie ją do kogoś, komu można zaufać. Zabierzcie ją do szpitala, do remizy strażackiej, bezpiecznie ją przetransportujcie” – powiedział szef posterunku policji w Knoxville, David Rausch. Jego słowa przytaczało WMC5.
Był dwa stany dalej
Kilka minut później wiadomość dotarła do byłego żołnierza, Steve’a Adamsa. Kiedy otrzymał bursztynowy alarm, przebywał właśnie w Ohio, dwa stany od miejsca, w którym doszło do uprowadzenia.
Choć wiele osób zignorowało przesłaną wiadomość, Adams zwrócił na nią uwagę.
Steven zamyślił się chwilę nad treścią powiadomienia, kiedy nagle zobaczył, że w jadącym przed nim samochodzie macha do niego czyjaś rączka.
Mężczyzna nie mógł uwierzyć własnym oczom. Była to mała dziewczynka, której wygląd doskonale pasował do podanego opisu. Podobnie było z wyglądem mężczyzny, który prowadził pojazd. Nawet wóz się zgadzał – rejestracja wskazywała na to, że pochodzi ze stanu Tennessee.
Natychmiast zareagował
Jako że Steven Adams jest byłym żołnierzem, postanowił spojrzeć niebezpieczeństwu prosto w oczy. Nie miał chwili na wahanie.
Trening, jaki przeszedł w siłach zbrojnych, nauczył go, aby być czujnym i zawsze obserwować otoczenie w poszukiwaniu potencjalnych zagrożeń.
Adams zareagował natychmiastowo. Zdał sobie sprawę z tego, że właśnie jedzie za dziewczynką, która jest poszukiwana. Przez 20 minut jechał za podejrzanym samochodem, na bieżąco podając jego lokalizację dyspozytorowi dyżurującemu przy telefonie alarmowym.
Na szczęście wreszcie pojawili się policjanci, którym udało się zatrzymać samochód mężczyzny podejrzanego o morderstwo. Funkcjonariusze stwierdzili, że nie mieli żadnego problemu z aresztowaniem poszukiwanego człowieka.
Po wszystkim policjanci pochwalili wzorcowe zachowanie byłego żołnierza.
„Cały czas był skupiony, przekazał nam wszystkie informacje, których potrzebowaliśmy” – powiedział miejscowy szeryf, Steven R. Brenneman.
Rodzina Brooklynne była zrozpaczona po nagłej śmierci mamy dziewczynki. Jednocześnie wszyscy byli bardzo wdzięczni, że mała znalazła się w bezpiecznym miejscu. A wszystko dzięki działaniom tego dzielnego żołnierza.
System alarmowy AMBER wystartował w 1996 roku. Od tego czasu za jego pomocą ocalono ponad 800 dzieci. Pokazuje to, że takie rozwiązanie ma realny wpływ na ratowanie zaginionych osób.
Jeśli zaś chodzi o Steve’a Adamsa, to chcieliśmy mu serdecznie podziękować za jego zaangażowanie. Ten mężczyzna jest prawdziwym bohaterem. Dziękujemy Bogu, że uratował małą Brooklynne! Niech Bóg ma w opiece ich oboje.
Na świecie potrzebnych jest więcej ludzi takich jak Steve – udostępnij tę historię na Facebooku, jeśli się z tym zgadzasz!