Dziewczyna została zgwałcona przez 4 chłopaków: 2 lata później jej matka dokonuje w łazience tragicznego odkrycia

Grafika przedstawia dwa zdjęcia: po lewej Rehtaeh ze swoją młodszą siostrą, po prawej młodsza siostra dziewczyny całuje jej zdjęcie

Tamtej nocy Rehtaeh została zgwałcona przez czterech kolegów z klasy. Co gorsza, jeden z nich robił zdjęcia, które później rozkolportował na terenie szkoły.

Rehtaeh bała się od razu powiedzieć swojej mamie, Leah, o tym co się stało. Ale kilka dni później dziewczyna pękła.

Leah natychmiast zawiozła swoją córkę do szpitala, ale nikt nie był zainteresowany tym, aby jej pomóc.

Policjanci nawet nie przesłuchali chłopców, żeby dowiedzieć się, co zaszło tamtej nocy. Nie podjęto też żadnych kroków, aby zabezpieczyć telefon, którym robione były zdjęcia.

Po roku sprawa została zamknięta z powodu braku dowodów.

W tym czasie życie Rehtaeh zamieniło się w piekło. Dokuczano jej w szkole i w internecie. Wszyscy, nawet jej przyjaciele, się od niej odwrócili. Jakby nie wystarczyło, że musiała żyć z emocjonalnym obciążeniem tego, co stało się tamtej nocy. Każdego kolejnego dnia przypominano jej o tym, co zaszło.

Na przykład dostawała wiadomości od studentów, którzy prosili ją o seks. Jej życie stało się straszne. Z takimi sytuacjami musiała zmagać się każdego dnia.

„Nigdy nie zostawili jej w spokoju. Musiała opuścić społeczność. Koleżanki i koledzy się od niej odwrócili. Ludzie ją dręczyli… to się nigdy nie skończyło” – powiedziała CBS matka Rehtaeh.

Stała się przygnębiona i wycofana. Ostatecznie sprawy zaszły tak daleko, że Rehtaeh nie chciała już dłużej żyć.

Oto wiadomość, którą napisała na swoim facebookowym profilu:

„Na końcu nie będziemy pamiętać słów naszych wrogów, jeśli nie będzie im towarzyszyć milczenie naszych przyjaciół.”

17 miesięcy po gwałcie, Rehtaeh odebrała sobie życie w łazience swojego rodzinnego domu. Jej mama nie zdążyła dotrzeć do niej na czas.

Rehtaeh miała poważne uszkodzenia mózgu i została przewieziona do szpitala. Kilka dni później jej rodzice zdecydowali odłączyć ją od sprzętu podtrzymującego życie. Szanse na to, że dziewczyna kiedykolwiek się obudzi, były praktycznie zerowe.

Policja nigdy nikogo nie oskarżyła. Utrzymywała, że dowody były niewystarczające.

Ojciec Rehtaeh, Glen Canning, stwierdził, że jego córka zmarła nie z powodu dręczenia, ale z rozczarowania. Ponieważ ani szkoła, ani policja, nie zrobiły nic, żeby jej pomóc.

Wciąż słyszymy historie o dzieciach dręczonych przez rówieśników, które nie uzyskały pomocy, kiedy jej potrzebowały.

Ich rodzice robią wszystko, co tylko potrafią, ale nikt nie chce ich słuchać. Zaś oprawcy dalej chodzą do szkoły i żyją swoim życiem, jak gdyby nigdy nic.

Musimy coś zrobić, aby to zmienić. Nie chcę już nigdy słyszeć o dziecku, które odebrało sobie życie, ponieważ nie umiało uzyskać pomocy od społeczeństwa.

Nawet jeśli nie jesteś nauczycielem, nie pracujesz z młodzieżą, ani nie jesteś policjantem, wszyscy możemy przyczynić się do tego, aby świat stał się lepszym miejscem. Zwracaj uwagę na swoje dzieci i ich problemy. Pytaj dzieci o to, jak się czują i swoim zachowaniem dawaj dobry przykład innym.

To, co robisz, wpływa na otaczający Cię świat.

Udostępnij ten artykuł, jeśli uważasz, że musimy robić więcej, aby zwalczać prześladowanie w szkole i aby karani byli młodzi oprawcy, a nie ich ofiary!

Exit mobile version