List starszej nauczycielki został udostępniony tysiące razy – zgadzasz się z jego treścią?

Nauczycielka napisała:

Jako emerytowaną nauczycielkę, bardzo denerwuje mnie to, że o tym, jak naprawić nasz system edukacji, decydują ludzie, którzy nie mają pojęcia o szkołach publicznych, bądź nie byli w szkolnej klasie od wielu, wielu lat.

To nie nauczyciele są problemem! Problemem są rodzice! Nie uczą swoich dzieci manier, szacunku, a nawet podstawowej wiedzy na temat tego, jak funkcjonować wśród innych.

Dzieci przychodzą do szkoły w butach, które kosztują więcej, niż cały strój nauczyciela, ale za to nie mają ołówka, czy kartki papieru. Kto im to zapewnia? Często nauczyciele, i to ze swojej własnej kieszeni.

Kiedy patrzysz na „upadającą” szkołę, nie zapomnij spojrzeć na rodziców i uczniów. Czy rodzice przychodzą na wywiadówki? Czy regularnie kontaktują się z nauczycielami? Czy upewniają się, że ich dzieci są odpowiednio przygotowane do zajęć i zaopatrzone w niezbędne przybory? Czy sprawdzają, czy ich dzieci odrobiły zadanie domowe? Czy podali szkole aktualne numery telefonu? Czy uczniowie robią na lekcjach notatki? Czy odrabiają zadania? Czy uczniowie słuchają na lekcjach, czy może sprawiają, że cała klasa się rozprasza?

Kiedy przyjrzysz się tym sprawom, zobaczysz, że to nie szkoła upada, ale rodzice. Nauczyciele nie mogą jednocześnie wykonywać swojej pracy oraz pracy rodziców. Dopóki rodzice nie zaczną wykonywać swoich obowiązków, sytuacja na pewno się nie polepszy!

Facebook / Tony Flowers

Zgadzasz się z opinią tej emerytowanej nauczycielki?

Jeśli tak, pomóż nam rozpowszechnić treść tego listu na Facebooku!

Exit mobile version