Pies ocalony po tym, jak zaginął w zamieci na trzy dni

Pies ocalony po tym jak zaginął w zamieci na trzy dni

Zaginięcie ukochanego psa jest bolesnym przeżyciem. Sytuacja jest jeszcze trudniejsza, gdy dojdzie do tego podczas niebezpiecznych warunków pogodowych.

Pewna rodzina była przerażona tym, co może się stać z ich golden retrieverem. Pies zniknął podczas potężnej śnieżycy. Jednak dzięki długim poszukiwaniom i pomocy sąsiadów, pies w końcu jest w domu.

Julia Neufeldt i jej rodzina z Saskatoon w Kanadzie są właścicielami półtorarocznego golden retrievera o imieniu Louie. Według CBC jej przyjaciel zaproponował, że zabierze go do miejscowego parku dla psów.

Niestety wyjście do parku zakończyło się nie tak, jak powinno. Wszyscy wpadli w panikę, gdy okazało się, że Loui nagle zniknął. Rodzina nigdzie nie mogła go znaleźć.

Facebook/Julia Feufeldt

Warunki pogodowe nie ułatwiały sytuacji

Co gorsza, w ten dzień doszło również do potężnej zamieci. W okolicy pojawiły się sięgające prawie ośmiu metrów śnieżne zaspy. Rodzina obawiała się najgorszego.

„Wpadłam w panikę” – powiedziała CBC Julia Neufeldt. „To było jak utrata członka rodziny. Po prostu można się było załamać”.

Chociaż sytuacja wydawała się beznadziejna, rodzina kontynuowała poszukiwania Louiego nawet podczas potężnej zamieci. W poszukiwaniach pomagali też inni ludzie.

Julia opublikowała na Facebooku post z informacją o swoim zaginionym psie. Była zdumiona zainteresowaniem, jakie wzbudził. Wkrótce dziesiątki nieznajomych osób dołączyły do ​​poszukiwań.

„To było naprawdę niewiarygodne, że tak wielu nieznajomych poświęciło swój czas na poszukiwanie psa, którego nigdy nie spotkali” – powiedziała Julia dla Saskatoon StarPhoenix.

„Po prostu czułam wielką wdzięczność, że ludziom tak bardzo zależy na naszym psie”.

Wiele osób stawiło czoła śnieżycy, szukając Louiego. Jednak tym kto go znalazł, był inny pies.

Pewien mężczyzna jeździł na nartach biegowych po okolicy ze swoim psem o imieniu Banjo. Nagle pies poprowadził go 50 metrów dalej, w zalesiony teren.

Tam znaleźli Louiego, którego szukano od trzech dni.

„Skrył się w norze, a Banjo go wywęszył. Wtedy Loui wychylił głowę” – napisano na Instagramie.

Mężczyzna, gdy znalazł psa powiadomił odpowiednie służby zajmujące się zwierzętami w takich sytuacjach. Dopiero one skontaktowały się z Julią, która była zachwycona tą dobrą nowiną.

„Niewiarygodna seria zbiegów okoliczności doprowadziła do ​​znalezienia psa” – napisała na Facebooku . „Facet, który go znalazł, nie używa mediów społecznościowych i nie miał pojęcia o poszukiwaniach Louiego”.

Wkrótce rodzina spotkała się ze swoim ukochanym psem.

Facebook/Julia Feufeldt

Rodzina w komplecie

Julia była zachwycona i z całego serca podziękowała wszystkim zaangażowanym w poszukiwania.

Jak się okazało Louie ma problem z nogą i będzie wymagał operacji lewego więzadła krzyżowego. Poza tym nic mu nie dolega, jest już w domu cały i zdrowy.

Jednak nie trudno sobie wyobrazić, że sprawy mogły potoczyć się zupełnie inaczej.

„To mogło zakończyć się tragicznie i musielibyśmy z tym żyć” – napisała Julia. „Byliśmy gotowi, aby zrezygnować z poszukiwań na tym obszarze i jestem bardzo wdzięczna, że tak się jednak nie stało”.

„Całe to doświadczenie wzmocniło moją wiarę w moc modlitwy, dobre wibracje i moc miłości. Jesteśmy bardzo wdzięczni, że nasza rodzina znów jest razem”.

Facebook/Julia Feufeldt

Cieszymy się, że Louie wrócił cały i zdrowy! Dziękuję wszystkim, którzy stawili czoła zamieci śnieżnej i pomogli go znaleźć!

Udostępnij innym tą inspirującą historię!

Exit mobile version