Pamiętnego ranka ojciec Juliana, Bobby Hernandez, miał zawieźć syna do szkoły. Zamiast tego, wyciągnął wszystkie środki ze swojego konta, spakował część ubrań syna, zabrał jego zabawki i zniknął wraz z chłopcem. Wszystko to zostało opisane w ABC News.
Następnie ojciec wywiózł Juliana do Cleveland (stan Oho). Tu mężczyzna rozpoczął nowe życie pod zmienionym imieniem i nazwiskiem – Jonathan Mangina. Jak podało Newsnet 5 – chłopca sąsiedzi nazywali Jay Jay.
Kiedy jednak w życiu Juliana przyszedł czas na wypełnianie dokumentów na studia, ciemny sekret jego ojca ujrzał światło dzienne.
Kiedy w 2015 roku Julian próbował dostać się na studia, jego szkolny opiekun postanowił sprawdzić, dlaczego kilka uniwersytetów nie może zweryfikować jego numeru ubezpieczenia.
Aplikacje chłopaka były odsyłane, ponieważ imię i nazwisko Juliana nie pokrywały się z tym, co mówił jego numer ubezpieczenia.
To właśnie wtedy opiekun chłopaka postanowił zajrzeć do narodowej bazy zaginionych i wykorzystywanych dzieci. Tam znalazł pewne zadziwiające informacje.
A mianowicie plakat z 2002 roku ze zdjęciem pięcioletniego Juliana, informujący o jego zaginięciu.
Kiedy o wszystkim dowiedziała się policja, funkcjonariusze natychmiast przekazali mamie chłopca, że jej syn żyje, jest zdrowy i ma się dobrze.
Przez cały ten czas przebywał w Cleveland wraz ze swoim ojcem, macochą i przyrodnią siostrą.
Po aresztowaniu ojca, Justin stwierdził, że wybaczył swojemu ojcu oddzielenie go od matki i zaapelował do władz, aby nie karać jego taty więzieniem.
Skazany na cztery lata
„Dorastanie bez matki jest bolesne,” – powiedział Julian – „ale zabieranie go ode mnie to robienie od nowa tego samego”.
W 2016 roku jego ojca skazano na 4 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat.
Więcej na temat tej szokującej sprawy możesz dowiedzieć się z filmiku poniżej.
Nie potrafię wyobrazić sobie utraty kontaktu z synem na 12 lat. Nie wiedzieć, czy żyje i czy jest zdrowy…
Co sądzisz o karze, na jaką sąd skazał ojca tego chłopca? Podziel się swoimi myślami na ten temat w komentarzach pod postem na Facebooku.
Udostępnij tę historię, aby życzyć Julianowi wszystkiego, co najlepsze.