Emily Sims była emerytowaną sprzątaczką. W wieku 101 lat trafiła do domu opieki nad seniorami w Kornwalii w Anglii.
Gdy nasi najbliżsi trafiają do takiego miejsca, zawsze mamy nadzieję, że będą traktowani z należytym szacunkiem. Niestety w przypadku Emily sprawy wyglądały zupełnie inaczej.
Jeden z pracowników ośrodka dosłownie wyrzucił ją z łóżka. W wyniku upadku starsza pani złamała obydwie nogi. Pracownik odpowiedzialny za ta sytuację dziś już nie żyje. Zmarł z przyczyn naturalnych, czytamy w The Daily Mail.
80-letnia siostrzenica Emily nagrała ciocię, gdy ta opowiadała o całym zajściu. Kobieta bez problemu wskazała także pracownika, który ją skrzywdził. Siostrzenica udała się z nagraniem na policję.
‘Celowe działanie i rażące zaniedbanie’
Policjanci przesłuchali pracownika. Ten oczywiście odrzucił oskarżenia Emily. Policjanci postanowili, że w takiej sytuacji nie postawią mu zarzutów. Mieli tylko słowo przeciwko słowu.
Tymczasem dwóch biegłych z zakresu medycyny stwierdziło, że obrażenia, które odniosła Emily pokrywają się z jej opowieścią.
W wyniku stresu kobieta nabawiła się choroby wrzodowej dwunastnicy, która doprowadziła do jej śmierci w dniu 1 listopada 2017 roku, czytamy w The Daily Mail.
‘Niesamowita kobieta’
Zastępca koronera Kornwalii, Guy Davies, powiedział: “To nie był nieszczęśliwy wypadek. To było celowe działania i rażące zaniedbanie. Została brutalnie wyrzucona z łóżka.”
Rodzina była zadowolona z ostatecznych rezultatów śledztwa. Jak powiedzieli członkowie rodziny o Emily: “będzie nam jej brakowało. Była niesamowitą kobietą.”
To straszne, że osoby, które powinny traktować starszych z szacunkiem, potrafią zrobić coś tak okropnego.
Spoczywaj w pokoju Emily. Z pewnością nie zasłużyłaś na taki los…