Poproszony o pomoc przez rząd
Richard pochodzi z Adelajdy w Australii. Gdy dotarły do niego wieści o chłopcach uwięzionych w jaskini, przebywał akurat na wakacjach w Tajlandii.
Według doniesień australijskiego rządu, Richard został poproszony o pomoc przez stronę tajską, bowiem jest znanym na całym świecie ekspertem w akcjach ratunkowych przeprowadzanych w jaskiniach. Richard jest nie tylko bardzo doświadczonym nurkiem, ale także wysokiej klasy lekarzem. Osoba w takiej akcji ratunkowej z jaką mieliśmy do czynienia w tej sytuacji wprost nieoceniona.
Richard zaraz po przybyciu na miejsce ruszył w drogę do chłopców. Przeprowadził badania, aby sprawdzić stan zdrowia chłopców i został z nimi na trzy dni.
To jego ocena sytuacji i stanu zdrowia chłopców decydowała o kolejności opuszczania przez uwięzionych jaskini, donosi BBC.
Czekał do końca
Mówi się, że Richard Harris, w środowisku znany szerzej jako Harry, jako ostatni opuścił jaskinię.
Niestety tuż po zakończeniu akcji ratunkowej do Harry’ego dotarły bardzo smutne wiadomości. Gdy on dotrzymywał towarzystwa i dbał o chłopców w jaskini, w domu zmarł jego ojciec.
„Harry to cichy i dobry człowiek, który nie zastanawiał się nawet chwili oferując swoją pomoc w tej akcji” – powiedział Andrew Pearce, dyrektor MedSTAR Clinical Service.
Pearce poprosił także dziennikarzy o uszanowanie spokoju Richarda w tym trudnym dla niego i jego rodziny momencie.
Udostępnij ten artykuł, aby wyrazić uznanie dla Richarda i jego niezwykłej, bezinteresownej chęci pomagania innym – to prawdziwy bohater!