Osoba o orientacji szaroseksualnej ujawnia, kiedy po raz pierwszy dowiedziała się, że jest „szara”

Większość dorosłych uważa się za osoby alloseksualne, co oznacza, że odczuwają pociąg seksualny do innych osób. Niezależnie od tego, czy są to osoby innej płci czy tej samej płci. Ale czy słyszałeś o orientacji szaroseksualnej?

Około 1% osób identyfikuje się jako aseksualne. Tacy ludzie w ogóle nie odczuwają pociągu seksualnego ani pożądania.

Ale ludzka seksualność nie zawsze jest tak czarno-biała. Pomiędzy tymi aseksualizmem, a alloseksualizmem leży szaroseksualność. Termin ten odnosi się do osób, które odczuwają pociąg seksualny rzadko, w ograniczonych sytuacjach lub nie są na tyle silne, by chcieć działać.

Szaroseksualność mieści się w szerszym spektrum aseksualizmu, obejmującym również aseksualizm i demiseksualizm. (W zeszłym roku piosenkarka N-Dubz, Tulisa, ujawniła się jako osoba demiseksualna. Stwierdziła, że potrzebuje bliskiej więzi emocjonalnej, zanim poczuje jakiekolwiek pożądanie.

Ponieważ koncepcja ta jest nadal powszechnie źle rozumiana, wiele osób o szarej orientacji seksualnej zgłasza, że spotyka się ze stygmatyzacją lub dezorientacją co do swoich preferencji. Na jednym z for: r/greysexuality, pojawił się wątek, gdzie każdy o orientacji szaroseksualnej może podzielić się swoimi doświadczeniami.

Niedawno jeden z użytkowników Reddita poprosił innych o podzielenie się historią o tym, jak uświadomili sobie swoją szaroseksualność. Wielu przyznało, że ich „moment olśnienia” nastąpił w okresie dojrzewania. Ale pełne zrozumienie tego zajęło im lata.

Ciąg dalszy pod zdjęciem

Autor: Robert Alexander / Getty Images.

„Miałam zauroczenia, ale zdarzały się bardzo rzadko, z przerwami rzędu dekad” – napisała autorka oryginalnego posta. „Może raz w życiu poczułam prawdziwy pociąg seksualny. Kiedy widzę kogoś atrakcyjnego, nie myślę: »Zrobiłabym to z nim«, po prostu chcę być blisko tej osoby. Kiedy mój pierwszy chłopak próbował mnie dotknąć seksualnie, znienawidziłam to. Powiedziałam mu, żeby nigdy więcej tego nie robił”.

„Ciągle byłam wyśmiewana i zmuszana do robienia rzeczy, których nie chciałam” – wspominała inna z osób. „Dowiedziałam się o aseksualności z YouTube’a, przeczytałam więcej o doświadczeniach innych i w końcu odkryłam szaroseksualność. Ta etykietka wydawała mi się po prostu odpowiednia”.

Niektórzy uświadomili to sobie podczas randek: „Myślałam, że pociąg do kogoś oznacza, że uważam go za »w miarę sympatycznego«” – wyjaśniła inna użytkowniczka. „Jeśli chodzi o dotykanie i całowanie, nienawidziłam tego”.

Inni opisywali wahania poziomu zainteresowania: „Miałem tak małe zainteresowanie seksem, że przez jakiś czas myślałem, że nie jestem w pełni sprawny” – podzielił się jeden z nich. „Ale może raz na kilka miesięcy coś się włączało i dopiero wtedy miałem ochotę na seks, a nawet o nim myślałem. Podoba mi się ta niejasność w nazywaniu siebie szarym. To szerokie określenie czegoś tak dziwnego i specyficznego”.

Dla wielu odkrycie tego terminu było ulgą, nie dlatego, że pozwalało im się zaszufladkować, ale dlatego, że dało możliwość wyrażenia słowami części ich tożsamości, którą przez lata próbowali wyjaśnić.

CZYTAJ WIĘCEJ

Wizyta u ginekologa: pamiętaj o tych 10 wskazówkach

Lekarze ostrzegają przed wyciskaniem pryszczy w „trójkącie śmierci”

 

Czytaj więcej na temat...