W niedawnym wywiadzie Jamie Lee Curtis odważnie opowiedziała o swojej drodze do zerwania z nałogiem.
64-letnia aktorka opowiedziała o swojej historii uzależnienia od opioidów w programie Morning Joe, ujawniając, że czuje się „niesamowicie szczęśliwa”, że 24 lata temu udało jej się pokonać ten nałóg.
Podczas wywiadu Curtis opowiedziała o tym, że jej najtrudniejsze chwile pozostały niemal niezauważone przez innych. „Mój najgorszy czas był prawie niedostrzeżony przez nikogo innego” – przyznała.
Czytaj także: 47-latka, która w wieku 12 lat była uzależniona od metamfetaminy i miała 17 wyroków – poszła na odwyk i ukończyła studia
„Mam szczęście, że nie podjęłam fatalnych w skutkach decyzji będąc na haju lub pod wpływem, których potem żałowałabym przez resztę życia” – ujawniła. „W więzieniach są kobiety, które zniszczyły sobie życie przez narkotyki i alkohol, nie dlatego, że były brutalnymi przestępcami, nie dlatego, że były okropnymi ludźmi, ale dlatego, że były uzależnione”.
Dodała też: „Mam niewiarygodne szczęście, że mnie to nie spotkało”.
To jej największe osiągnięcie
Dzięki zerwaniu z nałogiem nagrodzona Oscarem aktorka mogła na nowo przyjrzeć się swojemu życiu i dostrzec nowe perspektywy. Curtis przyznała się do bycia uzależnioną od opiatów i do tego, że lubiła „opiatowy haj”. Ujawniła również, że „gdyby fentanyl był tak łatwo dostępny jak jest dzisiaj, to byłbym martwa”.
Aktorka zmagała się z uzależnieniem do 1999 roku. W tym czasie prowadziła podwójne życie, kradnąc i knując bez niczyjej wiedzy. Curtis przyznała, że od tamtej pory uważa swoją podróż do wyjścia z nałogu za największe osiągnięcie i dzieki temu wiedzie „niesamowite życie”.
Curtis powiedziała też, że wyjście z uzależnienia było „kluczem do wolności, wolności do bycia sobą, a nie patrzenia w lustro, po to by próbować zobaczyć tam kogoś innego”.
Kontynuując powiedziała: „Patrzę w lustro. Widzę siebie. Akceptuję siebie. Idę dalej, bo wiesz co? Świat jest pełen rzeczy, które musimy zrobić. Przerywam cykl, który w zasadzie zniszczył życie pokoleń w mojej rodzinie”.
Curtis przeżyła stratę swojego brata Nicholasa, który zmarł po przedawkowaniu heroiny, gdy miał 21 lat. Jej ojciec, aktor Tony Curtis, również zmagał się z nadużywaniem alkoholu i narkotyków.
„Zerwanie z nałogiem pozostaje moim największym osiągnięciem” – przyznała. „Większym niż mój mąż, większym niż dwoje moich dzieci i większym niż jakakolwiek praca, sukces, porażka. Wszystko.”
Trzymamy za ciebie kciuki, Jamie Lee!
Czytaj także: Chłopiec odkrywa okropny nałóg rodziców i bierze sprawy we własne ręce