74-letnia kobieta odpiera atak aligatora, aby uratować swojego golden retrievera

Wiele osób jest wstanie zrobić wszystko dla swoich ukochanych zwierząt. Nawet jeśli naraża je to na niebezpieczeństwo. Nie raz już mieliśmy okazję czytać historie o właścicielach zwierząt domowych, którzy narażają się, by uratować życie swego przyjaciela. Jednak równie często zwierzęta robią to samo dla ludzi.

Właśnie takim oddanym właścicielem okazała się być pewna 74-latka, która zmierzyła się aligatorem, by ocalić swojego ukochanego golden retrievera.

pływający pies
Shutterstock

Według Palm Beach Post Suzan Marciano z Boca Raton na Florydzie, wieczorem 24 sierpnia spacerowała ze swoim psem Nalu w pobliżu jeziora.

Po zabawie w aportowanie, oboje cieszyli się czasem spędzanym nad wodą, a golden retriever pływał w jeziorze. Suzan wspomina, że ​​jej „serce zamarło”, gdy zobaczyła w wodzie ciemną plamę, która przesuwała się w kierunku jej psa.

To był aligator, długi na ponad 2 metry. Niemal w jednej chwili Nalu znalazł się w jego paszczy.

aligator
Shutterstock

Nie bała się pomóc psu

Starsza kobieta bez zastanowienia wkroczyła do akcji, aby uratować swojego psa. „Zrobiłam jedyną rzecz, jaką mogłam zrobić. Skoczyłam na aligatora całym moim ciężarem” – powiedziała dla Palm Beach Post.

Aligator puścił Nalu, ale wkrótce zainteresował się Suzan, gryząc ją w dłoń. „To wszystko było, jak jakiś sen. Byłam w takim szoku. Nie czułam żadnego bólu” – wspomina.

Zarówno Suzan, jak i Nalu przeżyli spotkanie z aligatorem. Oboje jednak odnieśli rany i musieli trafić do szpitala. Na ręce Suzan założono pięć szwów, a Nalu przeszedł dwugodzinną operację z powodu ran na brzuchu i udzie.

To wydarzenie odbiło się też na ich psychice. Suzan powiedziała, że przez kilka tygodni bała się pójść do tego parku: „Wciąż widziałam cień z dwojgiem oczu spoglądających znad wody. Ten obraz wciąż do mnie wracał” – powiedziała dla Palm Beach Post.

pies w wodzie
Shutterstock

Według The Post, Florida Fish and Wildlife Commission zbadała miejsce zdarzenia po tym co zaszło, ale nie udało się znaleźć żadnych aligatorów w jeziorze. Rzecznik organizacji powiedział, że ich działania mają na celu niedopuszczanie do ataków aligatorów.

Co za straszny incydent. Cieszymy się, że Suzan i Nalu udało się przeżyć.  To pokazuje tylko, jak nieustraszeni mogą być właściciele zwierząt, gdy ich psy są w niebezpieczeństwie.

Podziel się tą wiadomością z innymi!

 

Czytaj więcej na temat...