Ostatnim wspomnieniem, jakie mają bliźniacy, Owen i Hunter po swojej mamie, jest to, że ochroniła ich przed skutkami wypadku samochodowego, na skutek którego zmarła. Bohaterska matka oddała swoje życie, aby jej bliźniakom udało się wyjść z wypadku jedynie z niewielkimi ranami i siniakami. Stało się to po tym, jak kierowca, który nie powinien prowadzić wjechał w ich samochód w poniedziałek 1 marca.
Kobieta była w drodze do domu w Lincoln Park w stanie Michigan. Matka trójki dzieci, Hillarie Galazka jechała samochodem ze swoimi pięcioletnimi bliźniakami, kiedy doszło do wypadku. Podążając w kierunku zjazdu na drodze I-96 w pobliżu Davison, samochód Hillarie marki Saturn Ion został staranowany przez 25-letniego kierowcę, który nadużył prędkości.
W ciągu kilku sekund 29-letnia Hillarie osłoniła swoim ciałem bliźniaki przed potężnym uderzeniem. „Uratowała ich swoim ciałem” – według FOX 2 Detroit powiedziała pogrążona w żałobie matka Hillarie, Jodie Kelley. „Chłopcy mówią, że widzieli, jak otwierała oczy i patrzyła na nich. Potem je zamknęła i nigdy więcej ich nie otworzyła. Pamiętają to”.
Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia
Bliźniacy Owen i Hunter przeżyli wypadek wychodząc z niego z niewielkimi obrażeniami. Niestety Hillarie zginęła na miejscu po tym, jak przyjęła na siebie całą siłę uderzenia. Bezpośrednio po wypadku kierowca, który w nich wjechał, uciekł z miejsca zdarzenia. Później znaleziono go w szpitalu.
Zrozpaczona po śmierci córki Jodie powiedziała: „Była moją najlepszą przyjaciółką, która teraz odeszła”.
„Szczęściem dla rodziny jest to, że chociaż dzieci przeżyły” – powiedział Jacob Galazka, brat Hillarie. „Wszyscy je kochają. Wszyscy kochają Hillarie. Była dobrą, silną i piękną kobietą. Nie zasłużyła na tą śmierć”.
Niedługo po wypadku okazało się, że 25-letni mężczyzna siedział za kółkiem bez ważnego prawa jazdy. Oprócz tego miał na swoim koncie pięć zawieszeń i dwa lokalne zakazy sądowe, a także dwa wcześniejsze wyroki skazujące.
„Jestem zdruzgotana. Nie mogę uwierzyć, że ten człowiek już wcześniej nie trafił do więzienia za te wszystkie zakazy sądowe. Nie mogę uwierzyć, że siedział za kierownicą, jadąc SUV-em z prędkością 145 kilometrów na godzinę” – powiedziała Jodie.
Trudno pogodzić się ze stratą
Według People, kierowca odpowiedzialny za tragedię powiedział policji, że po wypadku uciekł pieszo na pobliską stację benzynową. Następnie załatwił sobie kogoś, kto zawiózł go do szpitala i tam ostatecznie go złapano.
Wraz z rozwojem śledztwa w tej sprawie rodzina zmaga się z wielką stratą. Bliźniacy pozostają pod opieką ojca, Brandona Purdy. Tak wynika z informacji podanych na stronie GoFundMe, gdzie ojciec utworzył zbiórkę na rzecz chłopców.
Zbiórkę pieniędzy na stronie zorganizowała też Jodie. Prosząc ludzi o wpłaty na wydatki związane z pogrzebem i na utrzymanie trzech synów Hillarie.
„Będzie ciężko” – powiedziała Jodie dla FOX 2 Detroit. „Była moim pierworodnym dzieckiem, była taka piękna”.
Doświadczając życzliwości okazywanej przez ludzi, którzy przekazali darowizny za pośrednictwem strony GoFundMe, Jodie napisała: „Dziękuję bardzo za wszystkie Wasze datki, za wszystko dozgonnie dziękuję. Niech Was Bóg błogosławi, dzięki temu moja córka zostanie pochowana tak, jak powinna”.