Postawili wszystko na ostatnią nadzieję daną im przez lekarzy – niestety ich córeczka zmarła po fatalnej pomyłce

To, że się zestarzejemy, wielu z nas uznaje za pewnik. Jednak w przypadku wielu osób życie kończy się, zanim tak naprawdę się zaczęło.

Mała Porsha Williams od pierwszego dnia walczyła o życie.

W ciągu swojego krótkiego życia, aż 17 miesięcy spędziła w szpitalu, gdzie poddawano ją wielu zabiegom.

Jej niesamowita wola walki zainspirowała tysiące osób na świecie.

Niestety dziewczynka odeszła.

Teraz babcia Porszy opowiada o ogromnym żalu po tragicznej śmierci 3-letniej wnuczki.

Na Ziemi są miliony, a właściwie miliardy ludzi i praktycznie wszyscy chcą tego samego.

Dorastać w otoczeniu tych, których kochamy. Mogąc liczyć na ich pomoc, wsparcie i miłoścć, chcemy spełniać nasze najskrytsze marzenia.

Niestety wiemy doskonale, że życie nie zawsze jest sprawiedliwe.

Tak, jak w przypadku małej Porschy, której życie było krótkie i niezwykle trudne.

W 2021 roku u dziewczynki zdiagnozowano raka.

Choroba była tak agresywna, że ostatnie 17 miesięcy życia Porscha spędziła w szpitalu w Cardiff w Walii.

Mając nadzieję na pokonanie choroby, która z każdym dniem coraz bardziej ogarniała jej małe ciało, rodzice chcieli mieć pewność, że lekarze zrobią wszystko, co możliwe, aby uratować życie ich dziewczynki.

W czasie, gdy Porscha przebywała w szpitalu, jej rodzice zamieszkiwali pobliski dom Ronalda McDonalda. Mogą tam mieszkać krewni ciężko chorych dzieci.

Podczas tych wszystkich trudnych miesięcy w szpitalu Porscha ani razu się nie skarżyła.

Była wielką wojowniczką

Porscha była, jak promyk słońca, zawsze miała uśmiech na twarzy.

„Ta dziewczynka walczyła jak nikt inny, robiła o wiele więcej niż ja kiedykolwiek mogłabym znieść” – powiedziała jej babcia Lynda w rozmowie z British Mirror.

„Uśmiechała się każdego dnia i nigdy nie narzekała. Zdiagnozowano ją 17 miesięcy temu i od tego czasu mój partner Lian i ja nie rozstawaliśmy się z nią”.

Tymczasem w 2022 roku wydawało się, że pojawiło się światełko w tunelu.

Lekarzom udało się przeprowadzić przeszczep szpiku kostnego i rodzina nabrała nadziei, że to może pomóc Porschy, na co tak długo wyczekiwali.

Jednak zabieg ten okazał się być fatalny w skutkach.

Czytaj także: 8-letni chłopiec miał jedno życzenie przed operacją – gdy się wybudził, jego rodzice zrozumieli co zrobił dla niego lekarz

Czytaj także: Dziewczyna usłyszała wyrok śmierci, bo jej szyja rozwinęła się pod kątem 90 stopni – na szczęście operacja ratuje jej życie

Zabieg okazał się błędem

Porscha zachorowała wkrótce po zabiegu. Komórki krwi w szpiku kostnym dawcy zaatakowały inne komórki w jej ciele.

Choć w wielu tego typu przypadkach można pomóc lekami, to w przypadku Porschy przeszczepione komórki zaczęły uszkadzać jej narządy wewnętrzne, wyrządzając więcej szkody niż pożytku.

W końcu komórki rozprzestrzeniły się po całym ciele, a kiedy dotarły do ​​płuc dziewczynki, było już za późno.

Lekarze podjęli ostatnią próbę ratowania dziewczynki planując przeszczep płuc.

Niestety Porscha Williams zmarła 21 stycznia 2023 roku, zanim jeszcze przeprowadzono operację. Miała zaledwie 3 lata.

Dziewczynka przez większość swojego życia nie miała okazji poczuć, jak to jest być dzieckiem.

Zamiast tego musiała spędzać dany jej czas w szpitalu.

Sprawa Porshy spotkała się z dużym zainteresowaniem za granicą. Zwłaszcza w Wielkiej Brytanii tysiące osób przesłało kondolencje rodzinie.

Tragiczny los dziewczynki wzruszył wiele osób, które śledziły jej zmagania od postawienia diagnozy, aż do pojawienia się informacji o jej śmierci.

„Po śmierci zabraliśmy ją do domu i zgodnie z tradycją będzie leżeć w otwartej trumnie na pogrzebie. Ludzie powinni zobaczyć to, jak wygląda. Jest taka spokojna i piękna, leży tak, jakby spała”.

„Otrzymaliśmy tak wiele kondolencji. Mamy dom pełen kwiatów. Jesteśmy bardzo wdzięczni”.

Wielki smutek po śmierci Porszy

Rodzina zaplanowała pobrzeb Porschy na początek lutego.

Wszyscy, którzy chcieli, mogli pożegnać się z tą małą dziewczynką, która musiała zbyt wcześnie odejść z tego świata.

„Wszyscy niesamowicie za nią tęsknimy. Nigdy się z tym nie pogodzimy, nawet za milion lat”.

„Zawsze będziemy cenić sobie chwile, które były nam dane. Zawsze będę pamiętać, jak bardzo ją kochaliśmy”.

„Najważniejszą rzeczą, jakiej się od niej nauczyłam, jest to na czym polega prawdziwa miłość” — powiedziała babcia Lynda.

Spoczywaj w pokoju kochany aniołku. Mamy nadzieję, że masz się dobrze, gdziekolwiek jesteś.