Ojciec zostawił 3-letnią Hannah Wesche z opiekunką, Lindsey Partin, o 7 rano.
Kilka godzin później Hannah została odnaleziona nieprzytomna przez policję. Dziewczynka miała poważne problemy z oddychaniem.
Służby zostały powiadomione przez opiekunkę. Kobieta powiedziała, że dziewczynka dzień wcześniej się przewróciła i uderzyła w głowę.
Hannah została zabrana najpierw do Fort Hamilton Hospital, a następnie przetransportowana do Cincinnati Children’s Hospital w stanie krytycznym.
Podczas wstępnego przesłuchania Partin przyznała się do uderzenia dziewczynki, która w następstwie przewróciła się i uderzyła głową o twardą podłogę.
Policjanci prowadzą aktualnie szczegółowe dochodzenie w celu ustalenia dokładnych okoliczności wypadku.
Bądźcie ostrożni
Według Fox 19 ojciec dziewczynki, Jason Wesche, z trudem powstrzymywał łzy informując, że jego córka prawdopodobnie nie przeżyje.
Partin została oskarżona przez policję o napaść i narażenie dziecka na utratę zdrowia. Zarzuty mogą jednak ulec zmianie, jeżeli Hannah nie przeżyje.
„Życie tej małej dziewczynki wisi na włosku. Takie sprawy jak ta, sprawiają, że serce się kraje. Nie rozumiem dlaczego ktoś może robić krzywdę małemu dziecku” – powiedział w poniedziałek szeryf Richard Jones z Butler County.
„Dokładnie sprawdzajcie historię zatrudnienia, rozmawiajcie z sąsiadami, rodziną i przyjaciółmi zanim kogokolwiek dopuścicie do opieki nad swoim dzieckiem. Musicie wiedzieć, komu powierzacie opiekę nad swoim dzieckiem”.
Ojciec dziewczynki uruchomił zbiórkę pieniędzy na portalu GoFundMe, aby zebrać fundusze na opieką medyczną dla córki. Stronę można znaleźć klikając w ten link.
Ostatnie pożegnanie
Według brytyjskiego dziennika Metro, opiekunka skrzywdziła dziewczynkę w takim stopniu, że znajduje się ona w stanie śmierci mózgowej.
Gdy dziewczynka dotarła do szpitala, lekarze byli zmuszeni usunąć kawałki jej czaszki, ponieważ miała ogromny obrzęk mózgu.
Niestety mimo ich wysiłków, dziewczynka żyje tylko i wyłącznie dzięki podłączeniu do specjalistycznej aparatury. Rodzice przygotowują się do ostatniego pożegnania i odłączenia dziewczynki.
Gdy poznałam tę historię, wydawało mi się, że gdzieś już o niej wcześniej słyszałam. Wtedy przypomniałam sobie, że podobna sytuacja wydarzyła się kilka miesięcy wcześniej.
Niestety mimo wielu apeli i licznych akcji społecznych, do takich okropnych sytuacji dochodzi zdecydowanie zbyt często.
Udostępnij ten artykuł wśród swoich znajomych i rodziny, aby uświadomić im, jak ważne jest dokładne sprawdzanie ludzi, którym powierzają swoje dzieci pod opiekę.