Nawet jeśli kilka osób twierdzi, że nie jesteś wystarczająco dobry, nigdy nie powinieneś tracić wiary w siebie.
Ludzie, którym udało się zamienić opinie na „nie” w słowa na „tak”, są dla mnie inspiracją.
Zamiast się zniechęcać, wykorzystują porażkę do tego, by udowodnić innym, że jest inaczej.
Właśnie z tego zdawała sobie sprawę między innymi Ansley Burns, która dwukrotnie próbowała swych sił w „America’s got talent”.
Fantastycznie jest oglądać, jak ludzie, którzy są pasjonatami muzyki, pokazują innym, że poprzeczka powinna być zawieszona wysoko już od najmłodszych lat.
Kiedy 12-letnia Ansley Burns po raz pierwszy zgłosiła się do „America’s Got Talent”, sprawy nie potoczyły się tak, jak oczekiwała.
Zdecydowała się wykonać prawdziwy klasyk Arethy Franklin, ale już po kilku chwilach Simon Cowell jej przerwał.
„Nie sądzę, żebyśmy mogli cię sprawiedliwie osądzić na podstawie tego utworu, bardzo mi przykro. Naprawdę cię lubimy, ale to wykonanie było okropne” – powiedział Simon.
Zasugerował, żeby zamiast tego zaśpiewała bez akompaniamentu, aby mieli możliwość lepiej usłyszeć jej głos.
W momencie, kiedy już nic jej nie zagłuszało, jej wykonanie stało się magiczne.
Ansley przeszła do kolejnych odcinków, ale po pewnym czasie odpadła z programu.
Tak to wtedy wyglądało.
Powróciła do programu
Jakiś czas później dziewczynka wróciła do programu i otrzymała od Simona Cowella „dziką kartę”. W czasie wykonywania pokazowego utworu, jury było pod wielkim wrażeniem.
Po zakończeniu piosenki Ansley otrzymała owacje na stojąco. Simon, który już wcześniej ją docenił, pogratulował jej wykonania.
„Dzięki Bogu, że wróciłaś” – powiedział w programie.
Po obejrzeniu tego nagrania mogę powiedzieć, że i ja cieszę się, że Ansley wzięła udział w programie po raz drugi!
Co myślisz o jej występie? Pokazała im co naprawdę potrafi? Zobacz poniższe nagranie i zostaw komentarz na naszej stronie na Facebooku.