Ten się śmieje, kto się śmienie ostatni, jak mawia stare porzekadło. Pomimo swojego wieku, jest to powiedzenie, które do dziś dzień pozostaje aktualne.
Sprawdziło się ono również w tej historii… dowiesz się, do kogo należało tu ostatnie słowo, jeśli przeczytasz artykuł do samego końca.
Istnieje wiele powodów, dla których nie powinno się żartować z wagi żadnej kobiety. Oto kolejny, który być może wskoczy na samą górę tej listy…
Pewnego wieczoru, myśląc, że jest zabawny, mąż powiedział do żony:
Być może powinniśmy zacząć prać Twoje rzeczy w preparacie na odchudzanie. Może chociaż w ten sposób uda Ci się stracić kilka kilogramów z tyłka!
Z oczywistych powodów jego żona nie była zbyt zachwycona doborem żartu, którego dokonał jej mąż. Szczerze powiedziawszy stwierdziła, że był on idiotyczny. Kim on niby jest, żeby naigrywać się z jej wagi?
Kobieta jednak postanowiła ugryźć się w język i powstrzymała wszelkie cięte riposty. Był wieczór, nie minęło więc wiele czasu, kiedy para poszła spać.
Jednocześnie kobieta podjęła decyzję, że nie może pozwolić, aby ten komentarz nie spotkał się z żadną karą.
Następnego ranka mężczyzna jak zwykle poszedł do komody, aby wyciągnąć z niej świeżą bieliznę.
Szybko zorientował się, że coś jest nie tak.
Co to ma być do cholery? – mamrotał do siebie pod nosem.
Z jego bielizny wydobyła się bowiem chmura kurzu.
Basia, – krzyknął z sypialni – dlaczego nasypałaś mi puder na majtki?
To nie żaden puder, – odpowiedziała kobieta z nieskrywanym uśmiechem – to preparat wspomagający wzrost, o nazwie „Kiedyś będę duży”.
UDOSTĘPNIJ, jeśli Ciebie również rozbawiła ta historia.