
Choć ta niebywała tragedia miała miejsce kilka lat temu to nadal porusza. 10-letni chłopiec został ścięty na zjeżdżalni wodnej, którą promowano jako najwyższą na świecie.
Caleb Schwab miał 10 lat, gdy wraz z rodziną, ojcem Scottem, matką Michele i 12-letnim bratem Nathanem, wybrał się do parku wodnego Schlitterbahn w Kansas City.
Jedną z głównych atrakcji parku była Verruckt (co oznacza szalony), którą uznano za najwyższą zjeżdżalnią wodną na świecie. Zjeżdżalnię, która osiągnęła zawrotną wysokość 51,38 metra zaprojektował John Schooley.
Goście parku, którzy odważyli się na skorzystanie z zjeżdżalni, spadali z wysokości 17 pięter. Atrakcja umożliwiała rozpędzenie się do 110 km/h. Po stromym spadku w dół ponton wznosił się na garb zjeżdżalni wytracając przy tym prędkość. Ewentualnemu wypadnięciu miała zapobiec siatka zamontowana nad zjeżdżalnią, którą miejscami wsparto na metalowych prętach.
10-letni chłopiec ścięty w parku rozrywki
Jednak 7 sierpnia 2016 roku doszło do niewyobrażalnej tragedii, w trakcie, gdy 10-letni Caleb korzystał z atrakcji. Jak wynika z informacji za sprawą siły wyrzutu chłopiec uderzył w siatkę, uderzając w jeden z wyżej wymienionych metalowych prętów i stracił głowę.
„To był tak okropny moment, jak tylko można sobie wyobrazić” – powiedział jeden ze świadków w wywiadzie dla Texas Monthly dwa lata po wypadku. „Nie potrafię tego opisać”.
Kontynuacja artykułu pod zdjęciem

12-letni brat Caleba, Nathan, czekał na niego na dole zjeżdżalni. To on opowiedział rodzicom, co się wydarzyło.
„Krzyczał: 'Wyleciał z Verruckta, wyleciał z Verruckta’” – powiedziała mama Michele w wywiadzie dla ABC News w 2017 roku.
„Był tam pewien pan, który nie pozwolił mi podejść wystarczająco blisko, żebym mogła zobaczyć, co się dzieje, i powtarzał: 'Uwierz mi, nie chcesz iść dalej’”.
„W pewnym sensie wiedziałam, że nie powinnam tego oglądać i że prawdopodobnie nie chcę tego oglądać”.
Kontynuacja artykułu pod postem
Nic im nie wróci syna
W następstwie tego wstrząsającego zdarzenia rodzina Schwabów zawarła ugodę z właścicielami parku, ale jej wysokości nie ujawniono.
Adwokaci rodziny oświadczyli: „Wszystkie roszczenia wobec lokalnego parku rozrywki, jak również producenta pontonu, zostaną rozstrzygnięte.
„Rodzina nadal dochodzi swoich praw przeciwko firmie Henry & Sons z siedzibą w Teksasie, która zbudowała Verruckt, a także przeciwko konsultantowi, który ocenił zjeżdżalnię nim udostępniono ją odwiedzającym”.
W tamtym czasie firma Schlitterbahn Waterparks and Resorts wydała własne oświadczenie, w którym stwierdziła, że jest „zrozpaczona” tym, co się wydarzyło.
„Przez 50 lat zapewniania rodzinom i przyjaciołom możliwości spotkań nigdy nie doświadczyliśmy tak niszczycielskiego zdarzenia.
„Bezpieczeństwo naszego personelu i naszych gości jest naszym najwyższym priorytetem. Sami jesteśmy rodzicami i dziadkami, a wielu z nas jeździło Verruckt z własnymi dziećmi i wnukami.
„W Schlitterbahn traktujemy bezpieczeństwo bardzo poważnie. Wdrażamy skuteczne wytyczne, które zwiększają bezpieczeństwo gości i personelu”.
Park wodny Schlitterbahn zamknięto we wrześniu 2018 roku.
Coś strasznego! To nie do pomyślenia, że coś takiego mogło się zdarzyć. Spoczywaj w pokoju, Caleb.
CZYTAJ TAKŻE:
Kobieta przeżyła „ścięcie głowy”. Lekarze przyszyli ją z powrotem.
Nastolatka wjechała w autobus szkolny: zginęła z telefonem w ręku