Trudno mi uwierzyć, że minęło już 16 lat odkąd straciliśmy Steve’a Irwina.
Ten opiekun zwierząt zmienił sposób, w jaki ludzie zaczęli postrzegać niebezpieczne zwierzęta. Był pionierem w swojej dziedzinie, a gdy zmarł, robiąc to, co kochał, w młodym wieku – miał 44 lata, świat stracił naprawdę przyzwoitego człowieka.
Ponad dekadę później, jego żona Terri Irwin powiedziała, o tym co wyznał jej Steve, a co dla niektórych może być szokiem…
Kontynuacja artykułu pod postem
Terri udzieliła wywiadu dla australijskiego programu telewizyjnego „Anh’s Brush With Fame”, a rozmowa przybrała zaskakujący obrót.
Gdy prowadzący wywiad poruszył kwestię przedwczesnej śmierci Steve’a, Terri odpowiedziała: „Nigdy nie sądził, że będzie miał długie życie. Zawsze miał takie przeczucie, że jego życie zostanie szybko przerwane.”
Niestety Steve nie mylił się w swoich przewidywaniach. Uwielbiany gospodarz programu telewizyjnego kręcił film „Ocean’s Deadliest” w Queensland w Australii, kiedy to płaszczka ugodziła go swym jadowitym kolcem.
Po tym wydarzeniu Terri poproszono o telefon do kierownika zoo. Tak wspomina moment, w którym dowiedziała się o śmierci męża.
Kontynuacja artykułu pod postem
„Pamiętam tylko to niesamowite poczucie odpowiedzialności, to uczucie przytłaczającego żalu, ale 'co mam dalej robić?’. Zebrałam myśli, a potem musiałam iść do samochodu i powiedzieć Bindi i Robertowi… co było naprawdę trudne”.
Terri przyznała, że z chwilą, gdy wiadomość o śmierci Steve’a się rozeszła, była oszołomiona ilością okazanego wsparcia.
„Nikt nie byłby bardziej zaskoczony niż Steve tymi wyrazami żalu i miłości z całego świata” – powiedziała.
Kontynuacja artykułu pod postem
„Sława nie była słowem, które przychodziło Steve’owi do głowy. To mi się w nim podobało, nigdy nie był pretensjonalny, nigdy się nie wywyższał. Wszystko, co zrobiliśmy dla dzikiej przyrody i nadal robimy, poświęciliśmy dla jej ochrony, jestem z tego naprawdę dumna”.
Po pojawieniu się informacji o śmierci Steve’a, media szybko rozpowszechniły ją na całym świecie. Miliony ludzi opłakiwało człowieka, który był znany ze swojego ogromnego zaangażowania w poprawę edukacji i świadomości na temat wszelkiego rodzaju zwierząt.
Choć życie płynie dalej, to nigdy nie zapomnimy Steve’a Irwina.
Czy byłeś fanem „Łowcy krokodyli”? Jeśli tak, udostępnij ten artykuł na Facebooku i pomóż nam uczcić pamięć po nim.
CZYTAJ TAKŻE:
Córeczka Bindi Irwin po raz pierwszy spotyka koalę