Mężczyzna oskarżony o podpalenie ugandyjskiej biegaczki olimpijskiej Rebekki Cheptegei zmarł na skutek odniesionych obrażeń niecały tydzień po ataku.
Doniesienia o tym przerażającym incydencie wstrząsnęły światem pod koniec ubiegłego tygodnia. Cheptegei brała udział w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, zajmując 44. miejsce w maratonie. Niestety 5 września po powrocie do domu z dwiema córkami z kościoła została zaatakowana przez byłego partnera Dicksona Ndiema Marangacha.
Z wstrząsających doniesień wynika, że Marangach oblał Cheptegei benzyną, a następnie ją podpalił. Cheptegei doznała poparzeń 80 procent ciała i zmarła w wyniku odniesionych obrażeń.
Przedstawiciele Ugandyjskiej Federacji Lekkoatletycznej o śmierci biegaczki poinformowali na Twitterze, pisząc: „Z głębokim smutkiem informujemy o śmierci naszej lekkoatletki, Rebekki Cheptegei, która tragicznie padła ofiarą przemocy domowej.
„Jako federacja potępiamy takie czyny i domagamy się sprawiedliwości. Niech jej dusza spoczywa w pokoju”.
Pięć dni później okazało się, że Marangach również zmarł. Podobno doznał oparzeń ciała w trakcie ataku na Cheptegei, a rzecznik Moi Teaching and Referral Hospital w Eldoret w zachodniej Kenii potwierdził, że zmarł w poniedziałek 9 września o 19:50 czasu lokalnego.
Kontynuacja artykułu pod zdjęciem
„Zmarł na skutek odniesionych obrażeń i oparzeń” – powiedział rzecznik dla agencji Reuters.
W zeszłym tygodniu lokalne media informowały, że Marangach doznał poparzeń 30-procent ciała w trakcie podpalenia Cheptegei.
Według CNN, Cheptegei jest trzecią wyczynową sportsmenką, która zginęła w Kenii od października 2021 roku. Kraj ten przyciąga międzynarodowych biegaczy, aby trenować na wysokogórskich terenach. Jednak sportsmenki są narażone na wykorzystywanie i przemoc ze strony mężczyzn, których kuszą potencjalne nagrody pieniężne znacznie przekraczające lokalne dochody.
Viola Cheptoo, współzałożycielka Tirop’s Angels, grupy wsparcia dla ofiar przemocy domowej w kenijskiej społeczności sportowej, powiedziała o śmierci Marangacha: „Sprawiedliwie byłoby, gdy siedział w więzieniu i myślał o tym, co zrobił. To wcale nie jest pozytywna wiadomość”.
Kontynuacja artykułu pod postem
Sąsiedzi próbowali ratować życie Cheptegei, gdy wyszła z płonącego domu i krzyczała, prosząc o pomoc.
Agnes Barabara, mieszkająca obok domu Cheptegei, powiedziała BBC: „Kiedy wyszłam, zobaczyłam palącą się Rebeccę biegnącą w stronę mojego domu, krzyczała: 'pomóż mi’”.
„Poszłam po wodę i zaczęłam wołać o pomoc, wtedy napastnik pojawił się ponownie i oblał ją większą ilością benzyny”.
Cóż za straszna tragedia, spoczywaj w pokoju Rebekko!
Jeśli ten artykuł wydał Ci się interesujący zapoznaj się też z innymi treściami od Newsnera: