Znęcanie się nad innymi jest jednym z najbardziej nikczemnych aspektów współczesnego społeczeństwa. Jestem pewien, że wszyscy możemy się z tym zgodzić.
Uprzedzenia wobec kogoś powstające tylko na podstawie wyglądu są naprawdę odrażającym zjawiskiem. Niestety media społecznościowe dały ludziom przestrzeń, w której mogą być wobec siebie niemili, jednocześnie czerpiąc korzyści ze względnej anonimowości.
Melissa Blake wie o tym aż za dobrze. Kobieta jest pisarką, której internetowi hejterzy powiedzieli, że jest „zbyt brzydka”, aby publikować swoje zdjęcia.
Nie trzeba dodawać, że Melissę uraziły tego typu komentarze, które pojawiły się po tym, jak w 2019 roku napisała artykuł dla CNN.
Po opublikowaniu artykułu YouTuber udostępnił jej zdjęcie, a setki osób zaatakowało jej wygląd. Melissę, która cierpi na zespół Freemana Sheldona – zaburzenie charakteryzujące się nieprawidłowościami w obrębie głowy i twarzy oraz wadami dłoni i stóp – nazwano między innymi „blobfish” i „wielorybem”.
Jednak zamiast pozwolić hejterom na to, by wpędzili ją w depresję, postanowiła zająć stanowisko w tej sprawie. Zrobiła to w naprawdę wyjątkowy sposób.
Publikowała jeszcze więcej zdjęć
Melissa umieściła na Twitterze post o następującej treści: „Ostatnio hejterzy stwierdzili, że powinnam mieć zakaz publikowania swoich zdjęć, ponieważ jestem zbyt brzydka. Chciałbym więc uczcić tę okazję trzema selfie… ”
Ten konkretny tweet zyskał dużą popularność w Internecie, a ludzie zaczęli stawać w obronie Melissy. Jednak kobieta nie poprzestała na tym. Nie, po tym jak powiedziano jej, że jest tak brzydka, że powinna zostać „zbanowana” za selfie. W odpowiedzi na to Melissa przez rok, codziennie publikowała swoje zdjęcie.
W rezultacie liczba jej obserwatorów na Instagramie wzrosła z 7500 do 100 000. Oprócz zdjęć, które publikowała każdego dnia, 39-letnia Melissa poruszała także temat niepełnosprawności. Jak podało Refinery29, powiedziała:
„Wszystkie zdjęcia miały jedną wspólną cechę: każde selfie naprawdę odzwierciedlało moją osobowość i to, kim jestem. Każde z nich niosło przesłanie”.
Kontynuując dodała:
„To sposób na odzyskanie sił i nakreślenie dokładniejszego obrazu niepełnosprawności. Bo ten, który mamy teraz przypomina bardziej ten z 1950 roku ,niż z 2020. Jest pełen błędnych przekonań, które często ukazują osoby niepełnosprawne jedynie jako osoby wykluczone ze społeczeństwa. Jest wręcz przeciwnie, prowadzimy w pełni wartościowe życie i jestem dumna, że mogłam to pokazywać przez cały rok”.
Nie wiem jak wy, ale ja jestem niezmiernie dumny z Melissy i odwagi, jaką wykazała, wznosząc się ponad odrażającymi hejterami, którzy chcieli ją poniżyć naśmiewając się z niej.
Melisso, nie wiem, czy kiedykolwiek to przeczytasz, ale jeśli tak, chcę ci podziękować. Dziękujemy za to, że inspirujesz innych, by ignorowali prześladowców, którzy nie mają nic lepszego do roboty niż naśmiewanie się z innych. Dziękujemy, że pokazałaś nam, że piękno tak naprawdę nie jest czymś powierzchownym. Gratulujemy Ci, że jesteś sobą!
Udostępnij ten artykuł, jeśli jesteś dumny z Melissy i modlisz się o świat, w którym nie ma miejsca na znęcanie się nad innymi.