Minęły ponad dwa miesiące odkąd Meghan Markle i książę Harry udzielili kontrowersyjnego wywiadu dla Oprah Winfrey. Jednak wygląda na to, że sprawa jeszcze nie ucichła, a to wydarzenie okazało się przykre w skutkach dla rodziny królewskiej.
Szokujące rewelacje, które pojawiły się po opublikowaniu dwugodzinnego wywiadu, dotyczyły między innymi zarzutów o rasizm, brak wsparcia ze strony rodziny królewskiej, gdy Meghan miała myśli samobójcze, odmowę nadania Archiemu tytułu i problemów z bezpieczeństwem, gdy para była w Kanadzie.
Jednak wiele osób zastanawia się, czy Meghan i Harry powinni publicznie na ten temat się wypowiadać, nawet jeśli mieli do tego powód. Zdania w tej kwestii są podzielone.
Wiele osób poparło Meghan, gratulując jej odwagi w wypowiadaniu się na temat 1000-letniej instytucji, jaką jest monarchia i rodzina królewska. Jej zarzuty wywołały w Wielkiej Brytanii dyskusję na temat rasizmu.
Niedawno kuzynka królowej Elżbiety, księżniczka Olga, udzielając wywiadu stanęła w obronie rodziny królewskiej mówiąc, że jej członkowie powinni „siedzieć cicho”.
Nie tylko oni narzekali
Jednak wywiad Meghan i Harrego to nie pierwszy raz, kiedy członek rodziny królewskiej w romowie z Oprah Winfrey narzekał na złe traktowanie. Po rozstaniu z księciem Andrzejem również Sarah Ferguson zdecydowała się na rozmowę z Oprah Winfrey. Miało to miejsce w 1996 roku. Sarah przyznała, że życie królewskie „nie jest bajką”.
Narzekała na zbyt wiele zasad i na zmagania, przez które musiała przejść, by dostosować się do królewskiego życia. Jednak to co powiedziała Sarah mająca obecnie 61 lat, było niczym w porównaniu z tym, co ujawniła Meghan.
Siedząc w kurniku na podwórku domu wartego 56 milionów złotych w Montecito w Kalifornii, Meghan stwierdziła nawet, że ślub, który wszyscy mieli okazję oglądać w 2018 roku, nie był ich prawdziwym ślubem.
Arcybiskup miał inne zdanie
Informacja przekazana przez Meghan została zakwestionowana przez arcybiskupa Canterbury, który udzielił parze ślubu. Powiedział, że popełniłby „poważne przestępstwo”, gdyby wtedy podpisał akt małżeństwa wiedząc, że jest fałszywy.
Wyjaśnił, że owszem spotkał się z parą wcześniej na osobności, ale miało to charakter duszpasterski – podało BBC News.
Jednak zarzut rasizmu na zawsze już będzie prześladował rodzinę królewską, która dzień po wywiadzie wyemitowanym w Wielkiej Brytanii wydała oświadczenie: „Cała rodzina jest zasmucona tym, że dowiedziała się, jak trudne były ostatnie lata dla Harry’ego i Meghan.
„Poruszane kwestie, szczególnie kwestia rasy, są niepokojące. Chociaż nasze niektóre wspomnienia mogą się różnić od siebie, to sprawa ta zostanie potraktowana bardzo poważnie i rodzina omówi je w swoim gronie.”
„Harry, Meghan i Archie zawsze będą kochanymi członkami rodziny”.
Starszy brat Harry’ego, książę William, złamał nawet protokół, mówiąc dziennikarzom, że jego rodzina nie jest rasistowska.
Miesiąc po tym, jak para udzieliła wywiadu, zmarł książę Filip. Harry pojechał więc do Wielkiej Brytanii. Opłakiwał mężczyznę, który był ogromnym wsparciem dla niego i jego brata po śmierci matki. Była to też okazja do tego, by stawić czoła swojej rodzinie, która poczuła gniew po publikacji rozmowy Harrego i Meghan.
Niedawno ukazał się wywiad w programie Lorraine Kelly, wypowiedziała się w nim kuzynka królowej, księżniczka Olga Romanoff. Powiedziała, że podziwia królową za to, że nigdy nie skarżyła się, ani nie próbowała z niczego się tłumaczyć.
Opinia kuzynki
W odniesieniu do wywiadu Meghan i Harry’ego, Lorraine zapytała księżniczkę, co sądzi o członkach rodziny królewskiej.
Lorraine zadała pytanie: „Czy myślisz, że jest to droga do zmian w rodzinie królewskiej, czy po prostu uważasz, że ludzie powinni siedzieć cicho?”
Na co Olga odpowiedziała: „Nauczono mnie żeby siedzieć cicho i nigdy publicznie nie prać brudów, czegokolwiek by to nie dotyczyło.
„Więc myślę, że królowa zachowała się odpowiednio.”
Rosyjska księżniczka, która całe życie mieszka w Wielkiej Brytanii, jest wnuczką kuzyna króla Jerzego V, co czyni ją kuzynką królowej. Jest również spokrewniona z księciem Filipem poprzez swojego duńskiego prapradziadka.
71-latkę zapytano również, czy istnieje coś takiego, jak bajkowe wyobrażenie o rodzinie królewskiej, na co odpowiedziała: „Tak i nie.”
„Wszystko zależy od tego, ile razy opowiada się o swoich problemach w telewizji. Ja nie jestem do tego przekonana”.
Księżniczka Olga powiedziała, że jej pogląd na to, jak zachowali się Sussexowie „nie jest pozytywny”, po czym dodała: „Królowa nigdy nie udzielała takich wywiadów. Nie opowiadała o wszystkich swoich problemach, czyż nie? Ona zawsze mierzy się z tym co jej przyniesie życie”.
Co myślisz o komentarzach księżniczki Olgi na temat wywiadu Meghan i Harry’ego? Czy powinni byli milczeć, czy jednak ujawnić to czego doświadczyli? Zamieść swój komentarz w tej sprawie i podziel się tą historią.