Mały chłopiec zmarł w środę 28 czerwca po długiej walce z nietypowym rodzajem raka. Wzruszające słowa rodziców nie pozostawiają nikogo obojętnym.
W 2021 roku Morgan Ridler, który miał wtedy 2 lata, nagle zaczął przybierać na wadze. Zaczęło mu też wyrastać na ciele nietypowe owłosienie. Było to coś, co zaniepokoiło jego rodziców – donosi The Sun.
W kwietniu rodzina wybrała się do szpitala, aby dowiedzieć się, co jest nie tak. Tamtejsi lekarze zarzucili rodzicom, że podają chłopcu zbyt dużo jedzenia i odesłali ich do domu.
Jednak przeczucie podpowiadało rodzicom, że coś jest nie tak i nie zamierzali się poddawać, by to wyjaśnić.
Czytaj także: Kobieta myśli, że będzie miała 2 dzieci – jednak lekarze zauważają, że w brzuchu obok bliźniaków rośnie coś jeszcze
Okazało się, że to nieuleczalny rak
Kilka miesięcy później, w październiku, urzeczywistnił się najgorszy z koszmarów.
Kontynuacja artykułu pod zdjęciem
Okazało się, że Morgan cierpiał na nietypowy rodzaj raka i miał guza nadnerczy – poinformowało Daily Mail.
Niestety było już za późno, rak rozprzestrzenił się też na płuca.
Spełniło się jego wielkie marzenie
Niedawno przed domem rodziny Ridler w Walii w Wielkiej Brytanii zorganizowano wielką paradę samochodową dla nieuleczalnie chorego chłopca.
Kontynuacja artykułu pod zdjęciem
Zebrał się tam tłum ludzi, chcących okazać swoje wsparcie i towarzyszyć Morganowi w jego wymarzonym dniu.
Na ulice wyjechało ponad 7000 pojazdów. Była orkiestra i wiele osób, które chciały oddać mu hołd. Chłopiec przyglądał się wszystkiemu z wielkim zaciekawieniem.
Zmarł w środę rano
Niestety 28 czerwca jego małe ciało nie wytrzymało i zasnął po raz ostatni. Za kilka dni skończyłby 4 lata.
Rodzina chłopca podzieliła się tą tragiczną wiadomością za pośrednictwem wzruszającego postu na Instagramie:
„Nasz piękny chłopiec rozpoczął swoją kolejną wielką przygodę około 05:30 dziś rano. Był spokojny i czuł się komfortowo, miał rodzinę u swego boku. Chociaż wszystko wydarzyło się szybciej, niż mogliśmy sobie wyobrazić, Morgan do końca panował nad sytuacją, wiedząc, że jest bezpieczny i że jesteśmy z nim” – napisała jego matka, Natalie.
„Nie ma już bólu, walczyłeś tak mocno przez tak długi czas, zawsze się uśmiechałeś bez względu na wszystko, zawsze się śmiałeś, zawsze kochałeś. Chociaż chciałabym, żeby to się nigdy nie wydarzyło, wiem, że jesteśmy teraz lepszymi ludźmi, ponieważ Cię znaliśmy i kochaliśmy. Nauczyłeś nas być kimś więcej i bardziej kochać. Dałeś nam więcej miłości, niż kiedykolwiek myślałam, że to możliwe, dałeś siłę na wieczność i jesteśmy Ci bardzo wdzięczni.”
Kontynuacja artykułu pod zdjęciem
Wszystkie nasze myśli kierujemy w tym trudnym czasie do rodziny zmarłego chłopca. Spoczywaj w pokoju, mały przyjacielu.
Czytaj także: Lekarze mówią rodzicom, że ich bliźniaki są po prostu leniwe – kiedy kończą rok, koszmar staje się rzeczywistością