Mama sprzedaje kołyskę swego nienarodzonego synka – kilka dni później kupiec powraca i prosi ją, aby zajrzała do bagażnika jego samochodu

Valerie Watts z Cokato (stan Minnesota, USA) była w dziewiątym miesiącu ciąży i była już w pełni przygotowana na powitanie swojego małego synka.

Jednak zaledwie kilka dni przed porodem poczuła, że coś jest nie tak. Jej dziecko nie ruszało się w sposób, do którego przywykła.

Okazało się, że jej syn, Noah, zmarł w jej brzuchu, na zaledwie kilka chwil przed tym, jak miał pojawić się na świecie. Valerie była zdruzgotana.

YouTube

Valerie nie umiała pozbyć się rzeczy swojego syna i przez ponad rok pokój jej nienarodzonego dziecka pozostał nietknięty.

W maju 2014 roku kobieta wreszcie postanowiła sprzedać kołyskę, w której kiedyś chciała położyć swojego synka. Kołyska cały czas przypominała jej bowiem, o śmierci malca.

Mężczyzna imieniem Gerald przybył na jej wyprzedaż garażową, zobaczył rzeczony mebel i od razu zapytał Valerie, ile sobie za niego życzy.

Szybko ustalili cenę i już po chwili Gerald udał się do domu z kołyską jej nienarodzonego dziecka pod pachą.

YouTube

Znaczące odkrycie

Gerald nie miał pojęcia o tragedii, jaka spotkała Valerie, ani o tym, jak wiele ta kołyska dla niej znaczyła – ani o tym, że była to ostatnia fizyczna pamiątka po jej zmarłym synu. Założył po prostu, że wyprzedaje dziecięce rzeczy, ponieważ jej maluchy już z nich wyrosły.

I w tym miejscu docieramy do chwili, w której dochodzi do nagłego zwrotu akcji. Podczas wyprzedaży żona Geralda rozmawiała z Valerie i zapytała ją, ile lat ma teraz jej synek. Była zdruzgotana, kiedy kobieta opowiedziała jej, co się stało.

Po załadowaniu kołyski do bagażnika, małżeństwo ruszyło do domu. W drodze powrotnej żona Geralda opowiedziała swojemu mężowi, o tym, co powiedziała jej Valerie. To właśnie wtedy Gerald zdał sobie sprawę z tego, jak wiele musiał ten mebel znaczyć dla pogrążonej w żałobie matki.

„W drodze do domu zdecydowaliśmy, że ta kołyska tu wróci” – powiedział Gerald w Fox9.

Jednocześnie mężczyzna zdał sobie sprawę z tego, że kołyska nie może zostać z Valerie na zawsze, a przynajmniej nie w swojej obecnej formie. Mężczyzna, który jest też stolarzem, natychmiast wpadł na pewien pomysł…

Przekształcił kołyskę w piękną ławeczkę, którą Valerie może zatrzymać w domu na zawsze.

W tydzień po wyprzedaży, Gerald wrócił do Valerie z cennym podarkiem. Kołyska, wcześniej nieużywana i jednocześnie w bolesny sposób przypominająca o stracie syna, była teraz piękną ławeczką, która już na zawsze może pozostać w domu kobiety – i w jej sercu.

Chyba łatwo się domyślić, jak bardzo wzruszona tym pięknym gestem była Valerie. Kobieta zaczęła płakać, kiedy zobaczyła, co zrobił dla niej Gerald.

Na świecie jest wielu rodziców, którzy niestety dokładnie wiedzą, co czuje Valerie… wiedzą, że pomimo upływającego czasu, po stracie dziecka w sercu na zawsze pozostaje smutek.

Udostępnij tę wzruszającą historię wśród swoich znajomych na Facebooku, aby oni również mogli poczuć dziś w sercu odrobinę ciepła!

Reportaż z całego zdarzenia możesz zobaczyć tutaj:

https://youtu.be/muj6wJ2eXIw

Exit mobile version