Narodziny dziecka to pełna radości chwila, której żaden rodzic nigdy nie zapomni.
Jednak poród zawsze niesie za sobą ryzyko. Tak samo było kiedy Shelly rodziła swoją córkę, Rylan.
Po tym, jak za pomocą cesarskiego cięcia dziewczynka przyszła na świat, jej mama zapadła w śpiączkę i nikt za bardzo nie wiedział, co robić. Następnie pielęgniarka wpadła na pomysł, który ostatecznie doprowadził do cudu.
Shelly i jej mąż Jeremy od długiego czasu czekali na ten wielki dzień. Wreszcie mogli powitać na świecie swoją córkę – Rylan. Kiedy dotarli do szpitala, wszystko szło zgodnie z planem.
Jednak po porodzie, który odbył się za pomocą cesarskiego cięcia, najgorszy koszmar stał się rzeczywistością.
Lekarze stracili nadzieję
Podczas zabiegu Shelly straciła dużo krwi, w wyniku czego zapadła w śpiączkę. Jej córka urodziła się zdrowa, ale stan Shelly był krytyczny.
Lekarze praktycznie stracili nadzieję i po tygodniu wciąż nie wiedzieli, co robić. Shelly cały czas była w śpiączce i nie działały żadne sposoby, którymi starano się ją obudzić. To właśnie wtedy jedna z pielęgniarek, Ashley, wpadła na pomysł, który, jak się okazało, był doskonałym rozwiązaniem całej tej sytuacji.
Ashley wiedziała, że dla noworodków i ich matek, wzajemne towarzystwo jest zawsze bardzo ważne. Może więc kontakt z maleństwem byłby w stanie wybudzić tę kobietę ze snu?
„Wiemy, że kontakt ciało-do-ciała zawsze jest bardzo dobry dla niemowlęcia, stwierdziliśmy więc, że dlaczego by nie spróbować z mamą?” – powiedziała Ashley w USA Today.
Chciała usłyszeć krzyk swojego dziecka
Ojciec, Jeremy, położył swoją malutką córeczkę w ramionach Shelly, a Rylan w momencie zasnęła. Niestety nie na to liczyła Ashley. Mimo że była to bardzo wzruszająca chwila, to Shelly desperacko potrzebowała zupełnie innego zachowania swojej córki. Personel szpitala chciał, aby mała zaczęła płakać i obudziła w ten sposób swoją mamę.
Jeremy nie chciał zmuszać do płaczu małej Rylan, ale wiedział, że za bardzo nie ma wyjścia. Delikatnie ją uszczypnął, aby zaczęła płakać – zaraz po tym stało się coś niesamowitego.
Shelly delikatnie się poruszyła, a chwilę później się obudziła. Lekarze otoczyli ją specjalną opieką, aż do momentu, kiedy odzyskała siły i była gotowa wrócić do życia, jako matka swojej ukochanej córki. Córki, która ocaliła jej życie.
Dziś zarówno Shelly jak i jej córeczka mają się dobrze. Rylan jest szczęśliwą, ciekawą świata dziewczynką, która uwielbia śpiewać i tańczyć.
Prawdopodobnie Shelly myślała, że po narodzinach swojej córki, już nigdy nie wróci do szpitala, ale się myliła. Dziś pracuje na izbie przyjęć w szpitalu w Karolinie Północnej, gdzie może pomagać ludziom – tak samo jak jej udzielono pomocy kiedy urodziła Rylan.
Koniec końców, cała ta rodzina może się cieszyć wspólnym życiem – dzięki płaczowi Rylan ta historia dobrze się kończy.
https://youtu.be/dxlr2EONcZo
Bardzo się cieszę, ze ta historia dobrze się kończy! Udostępnij ten artykuł, aby docenić doskonały pomysł pielęgniarki Ashley, który uratował Shelly życie!