Podejrzany typ śledzi w sklepie matkę i jej 2-letnią córkę: nagle szepcze do małej: „Powiedz mamusi papa”

Grafika przedstawia dwa zdjęcia: po lewej uśmiechnięta kobieta, po prawej alejka w sklepie samoobsługowym

Rodzice nauczyli nas, że mamy nie zadawać się z obcymi, ale na szczęście okazało się, że był to po prostu starszy pan, który chciał nam pomóc. Udało mu się zdobyć od sąsiadki numer do mojej mamy. Zadzwonił do niej i powiedział, że czekamy sami pod domem.

W międzyczasie Kasia odchodziła od zmysłów. Była przekonana, że ktoś nas porwał, kiedy ona na chwilę odwróciła się w sklepie. Nawet dziś czuję się winny na myśl o tym, w jak trudnej sytuacji postawiliśmy naszą biedną opiekunkę.

W lutym 2016 roku Amanda Cropsey Florczykowski z Teksasu w USA robiła zakupy w supermarkecie ze swoją dwuletnią córeczką. Nagle usłyszała słowa „powiedz mamusi papa”.

To krótkie zdanie sprawiło, że chłód przeniknął ją na wylot. Dobrze, że usłyszała i odnotowała w swojej głowie te słowa. Amanda jest przekonana, że stojący w kolejce do kasy kobieta i mężczyzna mieli zamiar porwać jej córkę. Choć na pierwszy rzut oka wyglądali całkiem normalnie.

Całe szczęście, że ta kobieta była przytomna, inaczej zarówno ona, jak i jej rodzina musieliby przejść przez coś, o czym nawet nie chcę myśleć.

Problem jest wciąż aktualny

24 września 2018 r. w Teksasie wydarzyło się kolejne, podobne zdarzenie. Tym razem zakupy robiła kobieta, której towarzyszyła 4-letnia córeczka.

Mama była wprawdzie zajęta wkładaniem kolejnych rzeczy do wózka, ale jednocześnie cały czas jednym okiem pilnowała swojego dziecka. Oczywiście każdy rodzić wie, jak trudno nie spuścić oka z własnej pociechy. Co przerażające, czasem wystarczą dwie sekundy, aby wydarzył się koszmar.

Jak podaje policja, dwoje nieznanych sprawców – kobieta i mężczyzna – próbowali wyciągnąć dziewczynkę z wózka jej mamy. Na szczęście jedna z pracownic sklepu zauważyła, co się dzieje i czym prędzej interweniowała – podaje Star-Telegram.

Podejrzana para czym prędzej wyszła ze sklepu i odjechała.

Dziecku wprawdzie nic się nie stało, ale zdarzeniem zajęła się policja.

Mimo tego, że wszyscy chcielibyśmy zwracać uwagę na nasze dzieci przez każdą sekundę dnia i nocy, jest to po prostu fizycznie niemożliwe. Szczególnie jeśli mamy więcej, niż jedno dziecko.

W dużej mierze kluczowe jest również to, aby edukować nasze dzieci. Aby powtarzać im, ze nigdy nie powinny zadawać się z obcymi.

Naucz swoje dziecko, że jeśli ktoś będzie próbował je gdzieś zabrać, powinno krzyczeć, kopać i walczyć ze wszystkich sił. Ten nagły wybuch złości i hałasu zazwyczaj wystarcza, aby odstraszyć napastnika, jako że zwraca się w jego stronę zbyt wiele uwagi innych.

Pixabay

Całe szczęście, że ta sprzedawczyni była w pobliżu i powstrzymała coś, co mogło okazać się wielką tragedią.

Udostępnij ten artykuł na Facebooku, aby Twoi znajomi mieli świadomość zagrożenia, jakim jest porywanie i handlowanie dziećmi. Musimy uczyć swoje dzieci i razem dbać o ich lepszą przyszłość!

Exit mobile version