Roczny Jacob został pod opieką pijanego opiekuna – to co się stało, jest nie do pomyślenia

Kiedy powierzasz komuś pod opiekę swoje dziecko, zakładasz, że ta osoba poważnie podchodzi do swojej pracy.

Bycie opiekunem oznacza, że rodzice bezgranicznie ci ufają – wierzą, że zadbasz o najcenniejszy dar w ich życiu.

Niestety zdarzają się tragiczne przykłady, kiedy opiekuni, nauczyciele przedszkolni czy inne osoby, które powinny chronić dzieci, stają się ich oprawcami.

Poświęcasz czas na wybór opiekuna z odpowiednimi kwalifikacjami po to, aby mieć jak największe szanse, na znalezienie właściwej osoby.

Skoro zostało to już powiedziane, czas stwierdzić, że nikt nigdy nie powinien przejść przez to, co kilka lat temu spotkało Alicię Quinney i Joshuę Marbury.

Alicia Quinney i Joshua Marbury chcieli spędzić razem nieco czasu i wyjść do restauracji bez swoich dzieci.

Jednak zaczęli się niepokoić, kiedy dzwonili do domu, aby sprawdzić, czy wszystko w porządku, a nikt nie odbierał telefonu.

Na zdjęciu znajdują się rodzice małego Jacoba
Facebook/KaylaQuinney

Ich dwoje dzieci, roczny syn i 3,5-letnia córka, zostali z opiekunem. Niestety, ich obawy o to, czy opiekun dobrze wykonuje swoją pracę, były w pełni uzasadnione.

Kiedy wrócili do domu i otworzyli drzwi, okazało się, że mężczyzna jest nieprzytomny. Ich syn, Jacob, był ranny. Zaś cały dom – pogrążony w chaosie.

Na zdjęciu mały, pobity Jacob siedzi w wannie - na jego główce widać wszystkie obrażenia
Facebook/JoshuaMarbury

Rodzice zobaczyli, że Jacob ma posiniaczoną twarz. Zdaniem rodziców, ich synek został pobity przez opiekuna.

Jacob miał na twarzy mnóstwo sińców. Podobnie na ramieniu, a nawet na uchu. Miał podbite oko oraz popękane naczynka krwionośne na powiece.

Niestety, zgodnie z prawem stanu Oregon, trudno było pozwać mężczyznę, który był za to wszystko odpowiedzialny.

Z czasem ojciec pokrzywdzonego dziecka, Joshua, postanowił wylać swoje frustracje na Facebooku.

Post

„Zazwyczaj dbam o swoją prywatność i prywatność mojej rodziny. Ale tym razem jest inaczej. DWA miesiące temu, jeśli nie wcześniej, mój roczny syn został uderzony w twarz przez wynajętego przez nas opiekuna (niech ta osoba pozostanie anonimowa). Zarówno WIELU lekarzy (którzy pokazali nam odciski dłoni) jak i policjant prowadzący sprawę, powiedzieli nam, że mogło go to zabić.”

Na zdjęciu mały, pobity Jacob siedzi w wannie - na jego główce widać wszystkie obrażenia
Facebook/JoshuaMarbury

Zgodnie z prawem stanu Oregon, prokurator musi udowodnić, że ofiara doznała obrażeń oraz ze zaznała dotkliwego bólu. Trudno jest przekonać do tego ludzi, kiedy ofiarą jest dziecko, które nie umie mówić, a co dopiero opisać ból.

„Ta osoba WCIĄŻ nie została aresztowana ponieważ konieczne było wniesienie sprawy i uznanie osoby za winną ZANIM zostanie zaaresztowana. Poprawcie mnie, jeśli się mylę – jeśli uderzę kogoś w twarz i zostanie wezwana policja, natychmiast zostanę zakuty w kajdanki. Po DWÓCH miesiącach czekania, dowiedzieliśmy się, że nie można postawić zarzutów PONIEWAŻ mój roczny syn nie może werbalnie potwierdzić, że został skrzywdzony i że doznał bólu ANI że ta osoba działała z premedytacją” – napisał Joshua.

Na zdjęciu widać pluszowego misia
Pixabay

Rodzina bardzo ucierpiała emocjonalnie z powodu tego, co się stało. Matka dziecka, Alicia, powiedziała w Oregon Live, że zupełnie straciła wiarę w ludzi.

Dzieci bardzo ucierpiały psychicznie

„Jacob zawsze był moim oczkiem w głowie, ale po tym co się stało, nie mogę zostawić go na chwilę, żeby nie płakał. Nasza córka chodzi do psychologa, po tym, jak widziała, że ktoś krzywdzi jej brata.” – wyjaśnia Alicia Quinney.

Post zamieszczony przez Joshuę na Facbooku zdobył dużą popularność w internecie – setki tysięcy ludzi wyraziło swoje wsparcie dla rodziny.

Koniec końców, okazało się, że pomogło to w wymierzeniu sprawiedliwości w stosunku do opiekuna – Markella Hilaire.

Jak podaje KTLA, w trzy miesiące po zdarzeniu, opiekun został aresztowany i postawiony przed sądem.

Grafika przedstawia kolaż zdjęć - mały Jacob z mamą, pobity Jacob, mężczyzna, który go pobił
Twitter/NewYorkDailyNews

Proces

Mężczyzna, który tamtej nocy był pijany, podczas procesu był bardzo skruszony.

„Po pierwsze, chciałbym przeprosić za to, co zrobiłem” – powiedział w sądzie. – „Moje postępowanie nie odzwierciedla tego, kim jestem. Tamtego dnia nie byłem świadomy tego, co robię. Mam nadzieję, że Jacob ma się dobrze i będzie zdrowo rósł.”

Za to przewinienie Hilaire został skazany na trzy miesiące więzienia.

Na zdjęciu znajdują się Alicia i Joshua ze swoimi dziećmi - zdjęcie zrobiono w kilka lat po wypadku z opiekunem
Facebook/JoshuaMarbury

Dziś zarówno rodzina, jak i sam Jacob, mają się dobrze. Na całe szczęście! Miejmy nadzieję, że coś takiego już nigdy się nie powtórzy, a ta historia sprawi, że każdy z nas dwukrotnie zastanowi się nad tym, z kim zostawia swoje dzieci.

Ta straszna sytuacja mogła skończyć się o wiele gorzej, ale na szczęście Jacob jest teraz bezpieczny, wraz ze swoją rodziną, która go kocha.

Na zdjęciu uśmiechnięty Jacob przytula się do mamy
Facebook/AliciaQuinney

To straszne, że karą dla tego mężczyzny były zaledwie trzy miesiące więzienia – pokazuje nam to, że w wielu przypadkach, sądy nie traktują poważnie krzywd wyrządzonych dzieciom.

Udostępnij ten artykuł, jeśli również uważasz, że osoby krzywdzące dzieci powinny spotykać surowsze kary!

Nieważne, czy jesteś pijany, zmęczony, czy chory: nigdy nie należy podnosić ręki na małe dziecko. Udostępnij i skomentuj, jeśli się zgadzasz.