Stewardesa zdradziła, o co pasażerowie proszą najczęściej. „Zawsze mówimy nie – nawet jeśli się obrażą”

Dla wielu osób lot samolotem to stres. Nic więc dziwnego, że pasażerowie próbują ułatwić sobie podróż – czasem zadając pytania lub prosząc o drobne przysługi. Problem w tym, że jest jedna prośba, która pada wyjątkowo często… i zawsze spotyka się z odmową.

Stewardesy mówią wprost: nie chodzi o złą wolę ani brak empatii. Chodzi o bezpieczeństwo.

„Czy mogę się przesiąść?” – pytanie, które słyszą bez przerwy

Według relacji pracowników linii lotniczych, najczęstsza prośba brzmi:
„Czy mogę zmienić miejsce?”

Powody są różne:

  • ktoś chce siedzieć dalej od dziecka,
  • ktoś nie lubi miejsca przy oknie,
  • ktoś chce być bliżej partnera,
  • komuś „wydaje się, że inne miejsce będzie wygodniejsze”.

I choć z perspektywy pasażera wygląda to niewinnie, załoga bardzo często odpowiada: nie.

Dlaczego stewardesy odmawiają?

To nie kaprys. Miejsca w samolocie są przypisane nieprzypadkowo.

Każdy pasażer:

  • ma przypisaną wagę,
  • siedzi w konkretnej strefie,
  • wpływa na wyważenie samolotu.

Zmiana miejsc po starcie (a czasem nawet przed nim) może zaburzyć rozkład masy, zwłaszcza w mniejszych maszynach lub przy niepełnym obłożeniu.

Ludzie nie zdają sobie sprawy, że samolot to nie autobus – tłumaczą stewardesy.

Bezpieczeństwo ważniejsze niż komfort

Kolejny problem to procedury bezpieczeństwa.

Załoga musi wiedzieć:

  • kto siedzi przy wyjściach awaryjnych,
  • kto jest zdolny do pomocy w razie ewakuacji,
  • gdzie znajdują się osoby wymagające szczególnej opieki.

Gdy pasażer samowolnie zmienia miejsce albo nalega na przesiadkę, cały system się sypie.

Dlatego nawet jeśli samolot wygląda na „pusty”, odpowiedź często pozostaje taka sama.

„Ale przecież są wolne miejsca…”

To jeden z najczęstszych argumentów pasażerów. I jeden z najbardziej mylących.

Wolne miejsca:

  • mogą być zarezerwowane dla załogi,
  • mogą być przeznaczone dla pasażerów z przesiadek,
  • czasem są „buforem” bezpieczeństwa.

Załoga nie ma dowolności, by nimi zarządzać według uznania.

Kiedy jednak przesiadka jest możliwa?

Stewardesy przyznają, że zdarzają się wyjątki – ale tylko wtedy, gdy:

  • samolot jest już w powietrzu,
  • kapitan wyrazi zgodę,
  • nie ma to wpływu na bezpieczeństwo.

Dlatego ton i sposób proszenia mają znaczenie.
Żądanie lub pretensje działają odwrotnie niż uprzejmość.

Inna prośba, która też zawsze kończy się odmową

Równie często pasażerowie proszą o:
zmianę miejsca w rzędzie z wyjściem awaryjnym, mimo że:

  • nie spełniają wymogów,
  • nie mówią w języku załogi,
  • nie są w stanie pomóc w ewakuacji.

Tu odpowiedź jest zawsze jednoznaczna: nie.

Stewardesy: „Nie robimy tego, by być niemiłe”

Załoga samolotu podkreśla jedno: ich zadaniem nie jest spełnianie wszystkich próśb, tylko doprowadzenie lotu do bezpiecznego końca.

Jeśli mówimy „nie”, to dlatego, że musimy – mówią.

I dodają: większość pasażerów dowiaduje się o tych zasadach dopiero po fakcie.

Co z tego wynika dla pasażerów?

Jeśli zależy Ci na konkretnym miejscu:

  • wybierz je przy rezerwacji,
  • dopłać, jeśli to konieczne,
  • nie licz na zmianę „na miejscu”.

Bo w powietrzu bezpieczeństwo zawsze wygrywa z wygodą.

Czytaj także:

Mężczyzna zginął po tym, jak „wessał” go silnik samolotu

Pasażerka samolotu Delta publikuje nagranie chwilę po katastrofie

 

Czytaj więcej na temat...