Zapytała bezdomnego 52-latka, czego najbardziej pragnie na święta – jego odpowiedź doprowadziła mnie do łez

Niektórzy zwykli mawiać, że nie ważne co znajdziesz pod choinką, ważne z kim się wokół niej zbierzesz!

Ta historia miała miejsce w Sacramento w Kaliforinii i jest ona doskonałym przykładem, pokazującym, o co tak naprawdę chodzi w świętach.

52-letni Alan Duffany był bezdomny przez większość swojego dorosłego życia. Jak podaje KCRA, mieszkał z dala od swojej rodziny, która nie miała zielonego pojęcia, gdzie przebywał, ani nawet gdzie mogliby zacząć go szukać.

Ale dzięki dwóm dobrym kobietom życie Alana i jego rodziny zmieniło się na lepsze. Każdy powinien przeczytać tę historię – mam nadzieję, że zainspiruje ona ludzi, aby czasem wykonali drobny gest w kierunku potrzebujących.

Alan w najśmielszych marzeniach nie wyobrażał sobie, że te święta będą dla niego czymś wyjątkowym.

A wszystko zaczęło się, kiedy podjechała do niego pewna kobieta. Kojarzyła ona Alana, który zawsze przebywał na tej samej ulicy i patrzył na przejeżdżające samochody. Kobieta nazywała się Jody Revak i nie musiała się Alanowi przedstawiać – zawsze zwalniała, aby mu pomachać i miło się do niego uśmiechnąć.

Zadała mu jedno pytanie

To był zwyczajny grudniowy dzień. Alan żebrał na ulicy. Jody podjechała do niego samochodem, opuściła przednią szybę i zadała mu pytanie.

„Alan! Gdybyś miał wskazać jedną rzecz, którą mogłabym podarować ci na święta, co by to było?”

Alan spojrzał na nią i odpowiedział: „Gdybym miał sobie czegoś życzyć na święta, to chciałbym zobaczyć moją siostrę w Tennessee.”

Na zdjęciu znajduje się Alan, bezdomny mężczyzna
YouTube

Mogłoby się wydawać, że to trudne do zrealizowania życzenie, ale Jody była zdeterminowana.

Na zdjęciu znajduje się Jody, kobieta, która pomogła Alanowi
YouTube

Nazwała je „aniołami”

We wszystkim pomogła jej przyjaciółka, Stephanie. Razem udało im się znaleźć siostrę Alana i zorganizować mu wyjazd, dzięki czemu przybył do domu tuż przed świętami. Kupiły mu bilet autobusowy do małego miasteczka Sneedville w Tenessee. Tam czekała na niego siostra, Rose, która z niecierpliwością wyglądała przyjazdu swojego brata.

https://www.facebook.com/KCRAKellie/posts/1608166632593643

Przed wyjazdem Jody i Stephanie kupiły mu też nowe ubrania.

Rose nazwała Judy i Stephanie „aniołami”. Była bardzo szczęśliwa, że kobiety zorganizowały wyjazd jej brata na święta.

Na zdjęciu znajduje się Alan ze swoją siostrą, Rose
YouTube

Całą opowieść możesz zobaczyć w relacji zamieszczonej poniżej:

I o to właśnie chodzi w świętach. Myślę, że więcej z nas powinno znaleźć czas na miłe gesty w stosunku do osób w potrzebie. Dla nas czasem to niewielki wysiłek, a dla kogoś może to być ogromna różnica, która zmieni jego życie.

Pomóż nam rozpowszechnić tę historię, aby podziękować Jody i Stephanie za ich dobry uczynek!

Opublikowano w serwisie Newsner. Polub stronę.