Żyjemy w chorym świecie, w którym kobiety za każdym razem, kiedy wychodzą z domu, muszą być czujne i uważać, aby nic im się nie stało.
Wygląda jednak na to, że tak już jest i tak pozostanie. Nie znam ani jednej kobiety, która czułaby się bezpiecznie, idąc wieczorem samotnie przez las. Co chwila słychać o przemocy, jakiej kobiety doświadczają we własnych domach, a w takiej sytuacji strach, że zaatakuje cię ktoś nieznajomy, ciągle siedzi z tyłu głowy.
Koszmar tego typu spotkał jedną z kobiet w Seattle. Poszła sobie pobiegać i została zaatakowana przez mężczyznę, który zamierzał ją zgwałcić. Jednak tym razem napastnik nie miał pojęcia, z kim miał do czynienia…
Było zwyczajne niedzielne popołudnie.
Kelly Horron, jak co wieczór, poszła sobie pobiegać – ćwiczyła do maratonu.
Jednak ten konkretny trening będzie czymś, czego ta kobieta nigdy nie będzie w stanie wymazać ze swojej pamięci.
W ogóle się tego nie spodziewała
Kelly biegła już 6 kilometr, kiedy postanowiła się zatrzymać i skorzystać z publicznej toalety.
Nagle, kiedy kobieta stała przy zlewie, została zaatakowana od tyłu.
W jednej z kabin ukrył się mężczyzna, który czekał na samotną kobietę, którą mógłby zaatakować.
Napastnik popchnął Kelly na podłogę i zaczął ją bić. Jednak tym razem chory atak w żaden sposób się zwyrodnialcowi nie opłacił.
Zamiast zdrętwieć ze strachu i przerażenia, Kelly dostała nagłego przypływu adrenaliny. Zebrała wszystkie swoje siły i odparła atak.
„Walczyłam o własne życie, krzycząc, drapiąc go po twarzy, oddając mu ciosy i starając się ze wszystkich sił wyrwać się z jego uścisku – ani przez chwilę się przy tym nie poddając.” – napisała Kelly na Instagramie.
Ale to nie wszystko.
Mężczyzna nie wiedział, że Kelly uczęszczała na zajęcia samoobrony. Teraz wcieliła w życie wszystkie techniki, których się nauczyła i przewróciła swojego napastnika.
Udało jej się uwolnić, stanąć na nogi i wepchnąć mężczyznę do jednej z kabin, a następnie go w niej zamknąć.
Napastnik pozostał w kabinie aż do przyjazdu policji. Następnie został aresztowany.
„Moja twarz jest cała w szwach, ciało całe w sińcach, ale mój duch pozostał nienaruszony” – napisała Kelly na Instagramie.
Mężczyzna został aresztowany i postawiono mu zarzut usiłowania gwałtu.
Kelly jest naprawdę niesamowicie silna i drzemie w niej duch walki. Dzięki temu pokazała, że jej ciało nie należy do nikogo innego, niż ona sama!
Kelly podzieliła się swoją historią na Instagramie, gdzie inspiruje teraz inne kobiety, aby sprzeciwiły się przemocy.
Udostępnij tę historię na Facebooku i pomóż nam rozpowszechnić wiadomość pozostawianą przez Kelly!
Opublikowano w serwisie Newsner. Polub stronę.