Lee Purdy jak zwykle rozwoził paczki w swoim rewirze, kiedy nagle usłyszał krzyk dochodzący z domu, który właśnie mijał.
Krzyk brzmiał jakby kobieta wołająca o pomoc. Lee zamarł i w pierwszej chwili nie wiedział co ma zrobić. Głos brzmiał bardzo dziwnie, zupełnie jakby kobieta miała problem z wysławianiem się. Ponieważ Lee nie wiedział co ma w tej sytuacji zrobić, postanowił zadzwonić do żony o poradę.
Żona poradziła mu, aby natychmiast zawiesił ich rozmowę i zadzwonił na policję.
Policjanci bardzo szybko zjawili się na miejscu. Nie wiedzieli czego mogą się spodziewać, ale byli przygotowani na każdy scenariusz. A przynajmniej tak im się wydawało.
Gdy weszli do środka bardzo szybko zorientowali się, że w domu nikogo nie ma. Nikogo z ludzi. W środku znaleźli bowiem papugę, która siedziała na swoim patyku i… krzyczała “pomocy”.
Lee nie słyszał więc kobiety wołającej o pomoc, a papugę imieniem Diego. Policjanci byli bardzo zaskoczeni, ale także odczuli sporą ulgę. W końcu nikt w domu nie potrzebował pomocy. Włączając w to Diego.
Właścicielka Diego, Susan Baird, powiedziała później policjantom, że to nie pierwszy raz kiedy Diego wywołał taki alarm. Papuga uwielbia naśladować odgłosy zarówno ludzi, jak i zwierząt. Jego ulubionym słowem stało się słowo „pomocy”.
Za każdym razem, gdy państwo Baird mieli gości, ci dopytywali się, kto to woła pomocy z sąsiedniego pokoju.
Zobacz filmik o Diego, aby dowiedzieć się więcej o tej niesamowitej papudze:
[arve url=”https://youtu.be/EuyjYRE64ss” /]
Całe szczęście nikt nie potrzebował pomocy i cała historia okazała się dość zabawna! Udostępnij ten artykuł, jeżeli Diego wywołał uśmiech na Twojej twarzy!