Policjant ratuje porzuconą kotkę – żeby nie była sama, zabiera ją na patrol

Grafika przedstawia dwa zdjęcia: po lewej kotka na rękach policjanta, po prawej kotka w pudełku wyściełanym ręcznikiem
Brian Wallace/ Facebook

Właśnie zaczynała się wieczorna zmiana, kiedy zaniepokojony mieszkaniec miasta skontaktował się z policją i poinformował o maleńkim stworzonku, które utknęło niedaleko ruchliwej okolicy. Na miejsce został wysłany funkcjonariusz Mike Cardin.

Policjantowi udało się złapać małe, przerażone zwierzątko, które chowało się przy ulicznej latarni. Następnie wziął je ze sobą na komisariat. Tego dnia jego służba dopiero się rozpoczynała. Stwierdził więc, że najlepiej będzie, jeśli umieści kotkę w starym pudle na akta, gdzie będzie jej ciepło. Chciał, aby bezpiecznie doczekała przyjazdu służb zajmujących się opieką nad zwierzętami.

Brian Wallace/ Facebook

I tutaj historia Kelsey, jak teraz nazywa się kotka, prawdopodobnie by się zakończyła, gdyby ta mała kuleczka nie przykuła uwagi sierżanta Briana Wallace’a, który również właśnie zaczął swoją zmianę i zauważył małą kotkę siedzącą w pudełku.

Nie umiał jej tam zostawić i postanowił, że weźmie ją ze sobą.

„Siedziała tam sama i przerażona, a ja zwyczajnie nie umiałem zostawić jej w tym pudełku, aby czekała, aż ktoś po nią przyjedzie” – powiedział sierżant Wallace.

Brian Wallace/ Facebook

Zasnęła na służbie

Nowi przyjaciele stali się nierozłączni. Na początku kotka bardzo się bała, ale już po chwili przyzwyczaiła się do swojego nowego, przytulnego otoczenia. Kiedy przyszedł czas, aby Wallace udał się na patrol, mała Kelsey pojechała razem z nim.

Brian Wallace/ Facebook

„Wziąłem pudełko, w którym siedziała, i umieściłem je na siedzeniu pasażera w moim samochodzie. Siedziała tam do końca zmiany i wydawała się być bardzo zadowolona” – powiedział sierżant Wallace. – „Niestety już pierwszego dnia pracy zasnęła na służbie.”

Kiedy zmiana się skończyła, policjant nie chciał zostawiać swojej nowej przyjaciółki.

Brian Wallace/ Facebook

Zaadoptował więc maleńką kotkę i nadał jej imię.

„Po prostu nie mogłem się oprzeć temu małemu, ślicznemu pyszczkowi” – powiedział sierżant Wallace.

Brian Wallace/ Facebook

Kelsey jest teraz w nowym domu i czuje się tam bezpiecznie. Bardzo szybko zaadaptowała się do nowego środowiska. Cały czas cieszy się z wygód, jakie daje mieszkanie w przytulnym domu, zamiast na ulicy.

„Jest bardzo emocjonalna. Zupełnie jakby rozumiała, że kiedy była zaledwie kilka centymetrów od niebezpieczeństwa, dostała od życia drugą szansę” – opowiada jej nowy właściciel.

Sierżant Wallace poszedł o krok dalej i nie tylko uratował kotce życie, ale dał jej również bezpieczny dom. Udostępnij tę historię wśród swoich znajomych, aby okazać podziw dla ciepłego serca tego człowieka!

Exit mobile version