
Światem sportu wstrząsnęła tragiczna śmierć gwiazdy Liverpoolu, Diogo Joty.
28-letni piłkarz zginął w czwartek 3 lipca w strasznym wypadku samochodowym.
Samochód którym poruszali się Diogo Jota i jego brat zjechał z drogi, po czym stanął w płomieniach. Teraz na jaw wychodzą przerażające szczegóły dotyczące tego co było przyczyną śmiertelnego wypadku.
Świat piłki nożnej jest wstrząśnięty szokującą wiadomością, że 28-letni napastnik Liverpoolu i reprezentacji Portugalii, Diogo Jota zginął w strasznym wypadku samochodowym, do którego doszło wczesnym rankiem w czwartek 3 lipca w Zamorze w Hiszpanii.
Do tragedii doszło niecałe dwa tygodnie po ślubie sportowca z Rute Cardoso, matką jego trójki dzieci: dwóch synów i nowo narodzonej córki.
Kontynuacja artykułu pod zdjęciem

Diogo Jota podróżował ze swoim młodszym bratem, 25-letnim André Silvą, gdy ich samochód zjechał z drogi i stanął w płomieniach. Niestety obaj bracia stracili życie.
Samochód Diogo Joty rozbił się na autostradzie A-52 w pobliżu Cernadilli, blisko granicy z Portugalią. Warto zauważyć, że ten odcinek drogi cieszy się złą sławą. W niedawnym badaniu przeprowadzonym przez Hiszpańską Organizację Użytkowników i Konsumentów drogę A-52 uznano za jedną z najbardziej niebezpiecznych autostrad w kraju ze względu na zły stan nawierzchni i brak barier bezpieczeństwa.
Konieczność wykonania testów DNA
Choć hiszpańskie ekipy ratunkowe wykazały się szybką reakcją, to jednak płomienie z samochodu błyskawicznie rozprzestrzeniły się na pobliską roślinność, co utrudniło akcję ratunkową.
Jak ujawniono ciała ofiar były mocno spalone i nie do rozpoznania. To sprawiło, że konieczne było przeprowadzenie testów DNA w celu potwierdzenia ich tożsamości. Zespoły ratownicze stanęły przed poważnymi wyzwaniami z powodu intensywnego pożaru, który ogarnął pojazd.
Śledczym udało się powiązać wrak samochodu ze słynnym portugalskim piłkarzem i jego młodszym bratem, dzięki numerowi rejestracyjnemu i dokumentom, które znaleziono w zwęglonych szczątkach.
Co było przyczyną wypadku?
Szczegóły dotyczące tego, co dokładnie wydarzyło się na chwilę przed tragicznym wypadkiem pozostają niejasne. Śledczy znaleźli długi ślad poślizgu opony w pobliżu miejsca wypadku, co sugeruje, że kierowca mógł gwałtownie zahamować tuż przed uderzeniem.
Władze biorą pod uwagę „prawdopodobne przekroczenie prędkości” – poinformowało źródło rządowe w Zamorze w wywiadzie dla agencji prasowej PA.
Kontynuacja artykułu pod nagraniem
Urzędnicy twierdzą, że do wypadku doszło w wyniku eksplozji opony podczas manewru wyprzedzania, co spowodowało utratę kontroli przez kierowcę. Podobno Lamborghini rozbiło się i stanęło w płomieniach.
„To nie ma sensu”
W tym czasie bracia mieli być w drodze na prom do Wielkiej Brytanii, na przedsezonowy mecz Liverpoolu w poniedziałek. CNN Portugal poinformowało, że Diogo Jota niedawno przeszedł operację płuc. Lekarze odradzili mu lot samolotem, co prawdopodobnie wyjaśnia, dlaczego podróżował samochodem.
Portugalski dziennikarz Victor Pinto powiedział w wywiadzie dla CMTV: „Diogo czasami decydował się na podróż drogą lądową, ponieważ miał pewne dolegliwości płucne, nic poważnego, a jak wiemy, istnieje prom łączący południe Anglii z Hiszpanią”.
Kontynuacja artykułu pod postem
Po śmierci Diogo Joty cały piłkarski świat pogrążył się w żałobie. Prawie każdy czołowy piłkarz na świecie, w tym jego portugalski kolega z drużyny Cristiano Ronaldo, złożył kondolencje.
„To nie ma sensu” – napisał.
„Dopiero co graliśmy razem w reprezentacji, ty dopiero co się ożeniłeś.”
Napastnik złożył kondolencje rodzinie, żonie i dzieciom Diogo Joty i dodał: „Wiem, że zawsze będziecie przy nich”.
„Spoczywaj w pokoju, Diogo e André. Będzie nam cię brakowało”.
CZYTAJ TAKŻE:
Eksperci ds. lotnictwa dzielą się niepokojącą teorią na temat katastrofy Air India