
Biały Dom podał nieco wątpliwe wyjaśnienie dotyczące siniaka Donalda Trumpa, którego w ostatnim tygodniu zauważono na jego dłoni.
Spotkanie Trumpa z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem w poniedziałek 24 lutego trafiło na pierwsze strony gazet z wielu powodów. Między innymi to paskudnie wyglądający siniak na dłoni prezydenta Stanów Zjednoczonych wywołał liczne komentarze w mediach społecznościowych.
Po tym, jak do internetu trafiło zdjęcie, które przedstawiało siniaka z bliska, obejmującego znaczną cześć prawej dłoni Trumpa w internecie rozpoczęła się dyskusja. Wiele osób wypowiedziało się, co ich zdaniem mogło spowodować taki uraz, a dominującym odczuciem było zaniepokojenie.
Pytanie, które zadawano sobie wiele osób brzmiało: Czy siniak związany jest z przemilczanym problemem zdrowotnym prezydenta?
Nie trzeba dodawać, że niemal wszystko, co można przeczytać w mediach społecznościowych, należy traktować jako domysły. Chyba, że istnieją na coś solidne dowody. Tak, więc ci, którzy mieli nadzieję na odpowiedź, mogli odetchnąć z ulgą, gdy rzeczniczka prasowa Białego Domu, Karoline Leavitt poruszyła tę kwestię.
Siniak Donalda Trumpa – przyczyna
Jednak tak było tylko do czasu, ponieważ dla wielu osób jej odpowiedź okazała się rozczarowaniem. Niektórzy posunęli się nawet do oskarżenia jej o kłamstwo.
Na temat siniaka Donalda Trumpa Leavitt powiedziała: „Prezydent Trump jest człowiekiem ludu i codziennie spotyka się z większą liczbą Amerykanów i ściska ich dłonie niż jakikolwiek inny prezydent w historii”.
„Jego zaangażowanie jest niezachwiane i udowadnia to każdego dnia”.
W kolejnym oświadczeniu Leavitt ponownie podkreśliła swoją tezę, stwierdzając: „Prezydent Trump ma siniaka na dłoni, ponieważ nieustannie pracuje i codziennie ściska dłonie”.
Jak wspomniano powyżej, w Internecie pojawiły się osoby, które podważają prawdziwość wyjaśnień Leavitt.
Kontynuacja artykułu pod postem
„Po co w ogóle kłamać? To ewidentnie siniak po wkłuciu dożylnym do badania krwi czy coś takiego. Czy to ma zaskakiwać ludzi, że Trump jest stary i regularnie odwiedza lekarza?” – napisał ktoś na X.
Inny z internautów napisał: „Biały Dom właśnie poinformował, że tajemniczy, pokryty makijażem siniak na prawej ręce Trumpa spowodowany jest tym, że 'codziennie podaje rękę’. Okazuje się, że nie jesteśmy aż tak głupi”.
Biorąc pod uwagę, że zdaniem niektórych Trump ma w zwyczaju naginać prawdę tak, aby pasowała do jego narracji, to nie powinno dziwić, że wielu Amerykanów niechętnie przyjmuje za prawdę to, co on – a co za tym idzie, cała jego administracja ma do powiedzenia.
Takie rzeczy się zdarzają
Jednak na X znalazły się też osoby gotowe zaakceptować wytłumaczenie, że 78-letni prezydent mógł nabawić się siniaka przez coś tak błahego, jak uścisk zbyt wielu dłoni.
„Mój mąż musiał ściskać setki rąk dziennie, na jego dłoniach też były siniaki. To naprawdę się zdarza” – napisała jedna z osób.
„Niektórzy starsi ludzie tak mają. Widzę to u babci, gdy zrobi sobie krzywdę. Poza tym gojenie trwa wieczność” – stwierdził ktoś inny.
Kolejna z osób napisała: „Prawdopodobnie uderzył się w rękę, idioci! Wszyscy, którzy martwią się siniakiem, są tak głupi, jak myślałem. Więc każdy, kto pyta, nie miewacie siniaków?”
Czytelnicy mogą pamiętać, że w zeszłym roku pojawiły się pewne kontrowersje dotyczące ujawnienia dokumentacji medycznej Trumpa. W sierpniu 2024 roku Trump zadeklarował, że „chętnie” upubliczni swoją dokumentację medyczną. Jednak w październiku powiedział dziennikarzom, że opinia publiczna ma już wystarczające informacje na temat jego zdrowia.
„Tak, moja dokumentacja medyczna — zrobiłem pięć badań w ciągu ostatnich czterech lat. Macie je wszystkie” — powiedział. „Przeszedłem badania lekarskie, zrobiłem też dwa razy testy poznawcze i przeszedłem je pomyślnie”.
Co sądzicie o siniaku Donalda Trumpa? Dajcie nam znać w komentarzach.
Bal inauguracyjny: o czym rozmawiali Donald i Melania