10 lipca 2016 roku gdzieś w Transylwanii w Rumunii znaleziono małego, białego psa w plastikowym worku.
Biedne zwierzę było bliskie śmierci. Ktoś porzucił psa w śmietniku, jakby jego życie nie miało znaczenia.
Z chwilą, gdy znaleziono psa zdążyły obejść go już robaki. Zwierzę miało też uraz głowy i inne obrażenia, które powstały w wyniku wcześniejszego znęcania się.
Pies miał złamaną nogę, był odwodniony i głodny. Pozostawiono go na pewną śmierć.
Dobrzy ludzie, którzy znaleźli porzucone zwierzę zawieźli je do Transylvania Animal Care, gdzie weterynarze od razu przystąpili do działania. Psu nadano imię „Anora”, co oznacza „światło”.
Weterynarzom udało się usunąć robaki i złagodzić obrzęk głowy. Było jasne, że poprzedni właściciel psa nad nim bardzo się znęcał.
Po tym, jak Anora wyzdrowiała adoptowała ją obecna opiekunka, Helen Taylor z Wielkiej Brytanii.
Kobieta zorganizowała zbiórkę, aby zebrać pieniądze na leczenie Anory. Największym problemem suczki była noga, która nie zagoiła się prawidłowo.
Jednak dzięki wsparciu i pieniądzom, jakie zebrano, w styczniu 2017 roku Anora mogła przejść niezbędną operację.
Obecnie Anora nadal mieszka z Taylor i jej kochającą rodziną w Wielkiej Brytanii. Uwielbia swój nowy dom i ma się dobrze.
Wygląda na to, że Anora w końcu wiedzie bardzo szczęśliwe życie. Jak dobrze, że tak się stało!
Ten biedny, niczemu niewinny pies zasługuje na miłość i troskę, jaką otrzymał po tym wszystkim, co przeszedł!
Cóż za piękna psina! Historia Anory pozostanie w mojej pamięci na zawsze.