Każdego dnia na całym świecie rodzą się dzieci.
Poznają obcy świat, a powinnością rodziców jest zapewnienie im, jak najlepszych warunków do życia.
Jednak niektóre porody są inne niż wszystkie.
Z chwilą, gdy Hannah i Dan dowiedzieli się o ciąży ich radość była ogromna.
Nie sądzili, że ich dwie córki będą jedyne w swoim rodzaju na 2,5 miliona ciąż.
Fakt, że dziecko jest wstanie rosnąć w łonie kobiety przez dziewięć miesięcy, to prawdziwy cud.
To małe życie rozwija się w kobiecie w oczekiwaniu na spotkanie z rodziną, która wyczekuje go przez te wszystkie miesiące.
Jest to niebywale frustrujący czas dla rodziców, którzy chcieliby już zobaczyć swoje dziecko.
Jednak to małe życie będąc w brzuchu z każdym dniem staje się silniejsze i może czuć się tam bezpieczne, aż do czasu porodu.
Choć wszyscy wiemy, że w trakcie tych miesięcy i narodzin wiele może się wydarzyć.
Hannah i Dan z Irlandii Północnej od dawna marzyli, by zostać rodzicami.
Jako, że nie mogli w naturalny sposób doczekać się dzieci poddali się procedurze in vitro.
Ich droga do rodzicielstwa nie była więc łatwa.
Długie starania o dzieci
Para pobrała się w 2016 roku. Po pomoc w leczeniu niepłodności zwrócili się ponad cztery lata temu. Odbyło się to jednak ze sporym opóźnieniem ze względu na to, że Hannah miała schudnąć, no i ogłoszenie pandemii pokrzyżowało ich plany.
Jednak po pewnym czasie nadeszła wiadomość, że spodziewają się dziecka.
Oczywiście byli tym zachwyceni i nie mogli się doczekać jego narodzin.
Doznali jednak prawdziwego szoku, kiedy po raz pierwszy zobaczyli swoje dziecko.
Hannah będąc 12. tygodniu ciąży, poszła do lekarza na pierwsze USG.
Wtedy para otrzymała szokujące wieści.
Spodziewali się nie jednej dziewczynki, ale bliźniaczek!
Mało tego w łonie Hannah rosły bliźnięta syjamskie.
„Położna bardzo spokojnie powiedziała nam, że to bliźnięta, ale od razu też poinformowała, że powinniśmy spotkać się ze specjalistą z miejscowego szpitala” – powiedziała Hannah dla „This Morning”, zgodnie z Daily Mail.
Takie dzieci zdarzają się raz na 2,5 miliona
Według Daily Mail takie ciąże zdarzają raz na 2,5 miliona przypadków.
Około 40 do 60 procent bliźniąt syjamskich rodzi się martwych, a około 35 procent przeżywa tylko jeden dzień.
Przed parą stanęło więc poważne wyzwanie.
Lekarze zauważyli też, że dziewczynki mają wspólnych kilka ważnych części ciała. Jednak nie byli jeszcze w stanie stwierdzić, czy zostały uszkodzone jakiekolwiek ważne narządy. Co miało decydujący wpływ na ich przeżycie i późniejsze zdrowie.
Bliźniaczki urodziły się w marcu na początku 2022 roku. Przyszły na świat poprzez cesarskie cięcie, które przeprowadzili specjaliści w Londynie.
Jak się okazało bliźniaczki Annabelle i Isabelle były połączone ze sobą od klatki piersiowej do kości miednicy. Miały wspólny pęcherz, jelito i nogę, ale dwa oddzielne serca.
Czeka je ważna operacja
Para sądziła, że operację rozdzielenia córek lekarze przeprowadzą natychmiast. Jednak tak się nie stało.
Zamiast tego otrzymali złą wiadomość. Muszą poczekać na operację, której dziewczynki tak bardzo potrzebują.
To, by obie dziewczynki zostały rozdzielone, jest niezwykle ważne.
Chcąc zwiększyć ich szanse na przeżycie, nie ma innej opcji niż ta skomplikowana operacja.
Oczywiście wiąże się z nią też duże ryzyko.
Między innymi to, że jedna z bliźniaczek może umrzeć.
Zdaniem lekarzy do rozdzielenia bliźniaczek wystarczy jedna operacja, ale konieczne będzie przeprowadzenie też kolejnych.
„Do końca życia będą musiały przechodzić przez różnego rodzaju operacje. Jednak mamy nadzieję, że ich jakość życia będzie dobra i zniosą to dobrze. To będzie dla nas największe wyzwanie” – powiedziała matka dziewczynek.
„Ich małe ciałka są inne i tak już będzie. Dziewczynki będą miały protezy nóg, każda z nich będzie miała jedną nogę i po jednej protezie. Do końca życia będą miały operacje”.
„W ciągu kolejnych 18 lat będziemy do szpitala wracać kilkukrotnie, co jest bardzo przerażające. Jednak jeśli tak się stanie to będzie oznaczało, że dziewczynki przeżyją”.
Rodzice bliźniaczek zorganizowali zbiórkę online. Mają nadzieję uzyskać pomoc w zebraniu pieniędzy na operację, która czeka ich córki.
Choć te dwie dziewczynki są jeszcze bardzo małe, stworzyły już ze sobą bardzo bliską więź.
„Miłość, którą sobie okazują, pozwala nam przetrwać. Poradziły sobie na każdym etapie i przeciwstawią się wszelkim przeciwnościom”.
Życzymy całej rodzinie wszystkiego najlepszego i mnóstwa miłości!
Zobacz, jak para opowiada o swoich trudnych doświadczeniach: