Kot o imieniu Martyr jest nietypowy.
W 2016 roku znaleziono go w śmietniku, gdy pewien przechodzień usłyszał ciche miauczenie dochodzące z jego wnętrza.
Porzucony kot cierpiał z powodu złamania przedniej łapy i gangreny w tylnej łapie.
Na szczęście jego nowa opiekunka wiedziała, jak mu pomóc. Z biegiem czasu kot wracał do zdrowia dumnie nosząc na szyi kołnierz.
Niestety w wyniku gangreny kot Martyr stracił tylną łapkę. Na szczęście jego opiekunka miała doświadczenie w wychowywaniu kociąt i pomagała mu wyzdrowieć, by doprowadzić go do stanu w jakim jest dzisiaj.
Oprócz tego, że kotka znaleziono w śmietniku, dopiero niedawno odkryto, że Martyr jest kocurem!
Podczas, gdy większość kotów trójkolorowych to samice, Martyr okazał się być bardzo rzadkim wyjątkiem. Do niedawna uważano go za kotkę i określono słowem „ona”.
Tylko 1 na 3000 kotów trójkolorowych to samiec!
Dzieje się tak za sprawą chromosomu X, który sprzyja rudym i czarnym wybarwieniom.
U kotek, ze względu na podwójne chromosomy X uwidacznia się to w postaci ubarwienia nazywanego szylkretowym lub trójkolorowym. Podstawą jest białe futro z pomarańczowo-czarnym ubarwieniem.
Tak więc, aby kocur był trójkolorowy musi faktycznie posiadać dwa chromosomy X oprócz chromosomu Y.
To sprawia, że koty takie jak Martyr są cudem natury.
W połączeniu z jego trudnymi początkami ten kot jest tak rzadki, jak fikcyjny jednorożec. Uroczy pyszczek Martyra wzbudził nie małą sensację w internecie na stronie Imgur, kiedy siostrzenica jego nowej opiekunki opublikowała te zdjęcia!
Co sądzisz o historii Martyra? Chciałbyś mieć takiego kota?