Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla oprawców zwierząt. One są niewinne i całkowicie bezbronne, dlatego przemoc wobec zwierząt jest całkowicie nie do zaakceptowania.
Tymczasem znęcanie się nad zwierzętami to codzienność. Mam nieodparte wrażenie, że w mediach regularnie czytam informacje o ludziach, którzy maltretują zwierzęta. Czy to się kiedyś skończy?
Historie takie jak ta mogą być bardzo nieprzyjemne i nie chcemy tego czytać, ale z drugiej strony tylko głośno o tym mówiąc, jesteśmy w stanie uświadamiać ludzi o tym, co się dzieje.
Ta straszna historia jest o bezpańskim psie o imieniu Lina, która jak wiele bezdomnych psów przemierzała ulice w poszukiwaniu jedzenia, aby móc wrócić i nakarmić swoje szczenięta.
Wówczas wydarzyła się ogromna tragedia.
Lina przeszukiwała ulice Buenos Aires w Argentynie. Szukała pożywienia, a dodatkowo miała na wychowaniu dwójkę małych szczeniąt.
Podczas swojego biegania po mieście, Lina zbliżyła się do pewnego domu, w którym wydawało się jej, że może znaleźć coś do jedzenia. Niestety właścicielce domu nie spodobało się, że Lina wchodzi na jej posesję.
Kobieta, aby odstraszyć psa zdecydowała się zaatakować go i oblała ją gorącym olejem. To niewyobrażalny akt okrucieństwa wobec psa.
Rany i poparzenia
„Znaleźliśmy ją całą poranioną i poparzoną, głównie na plecach i głowie. Miała też poparzone oczy” – mówi Carolina z Proyecto 4 Patas, pozarządowej organizacji zajmującej się ochroną i promocją praw zwierząt, donosi El Tiempo.
Pomimo okropnych ran i wielkiego bólu, Lina nie zaprzestała wykonywać swojej roli matki i w dalszym ciągu opiekowała się swoimi maluchami.
„Złamane serce”
Zdjęcie powyżej jest bardzo emocjonalne, ale zarazem ciężko się na nie patrzy.
„To zdjęcie potrafi złamać najbardziej zatwardziałe serce ponieważ przy tak niewyobrażalnie wielkim bólu, nie przestała karmić swoich maluchów” – wyjaśnia Carolina.
Na szczęście wraz z upływem czasu i pomocą cudownych aniołów z organizacji Proyecto 4 Patos, Lina każdego dnia stawała się silniejsza i mogła dbać o rozwój swoich szczeniąt.
Nowy dom
W końcu nadszedł dzień, w którym Lina była już tak silna, że mogła opuścić schronisko.
Wychowała dwójkę dzielnych psiaków, które mieszkają już w swoich domach – teraz nadszedł czas na nią.
I w końcu stało się nieuniknione.
Lina znalazła nowy, kochający dom i przekonała się, że nie wszyscy ludzie są okrutni, a potrafią być także bardzo kochający.
Poniżej możesz zobaczyć filmik z Liną.
La conmovedora historia de #Lina.
Sufrió la crueldad en carne propia pero pudimos cambiar su destino. pic.twitter.com/BjKij6IGSl— Proyecto 4 Patas (@Proyecto4Patas) October 11, 2017
Udostępnij ten materiał, aby wyrazić uznanie dla ludzi, którzy uratowali Linę i jej szczenięta. Każdy pies zasługuje na bezpieczny dom.