Pies ciągnie swojego właściciela do pobliskiego zalewu – serce mężczyzny staje, kiedy widzi, co dryfuje w wodzie

David Kenney i jego rodzina odwiedzali przyjaciół mieszkających niedaleko Brisbane w Australii, kiedy nagle przybiegła do nich jego 9-letna suczka rasy staffordshire bull terrier, Leala.

Pies był wyraźnie zmęczony i głośno szczekał. Suczka była w dużych emocjach, więc David za nią poszedł. Zaprowadziła go do pobliskiego zalewu.

Kiedy dotarli na miejsce, mężczyzna zobaczył coś, co sprawiło, że serce o mało nie wyskoczyło mu z piersi. Jego dwuletni syn, Alexander, leżał w wodzie twarzą w dół.

„To było coś, czego wolałbym nigdy nie zobaczyć. Poczułem mieszaninę niedowierzania, przerażenia i smutku. Najpierw wszystko było bardzo rzeczywiste, ale po chwili świat mi się rozmazał” – powiedział The Telegraph ojciec dziecka.

David i jego przyjaciel robili Alexandrowi sztuczne oddychanie przez 27 minut, do momentu przyjazdu karetki. W końcu udało im się przywrócić pracę serca malcowi, ale wciąż nie wiedzieli, czy chłopczyk przeżyje.

Lisa Brockbank, mama Alexandra, właśnie wracała do domu, kiedy zobaczyła mknącą obok karetkę.

Zastanawiała się, co się stało, ale zupełnie nie spodziewała się tego, co miała usłyszeć.

„Nie sądziłam, że może chodzić o moje dziecko” – powiedziała Lisa, po czym dodała:

„Nie podejrzewałam, że może to mieć cokolwiek wspólnego z nami, dopóki nie zobaczyłam na niebie helikoptera i podwórka pełnego policji oraz karetek. Pośrodku tego wszystkiego, zupełnie bez ruchu, leżał mój syn.”

Ekipa z helikoptera ratowniczego odciągnęła Lisę na bok i przekazała jej straszne wieści.

Na zdjęciu znajduje się helikopter medyczny
Pixabay

Życie małego Alexandra wisiało na włosku. Chłopiec został zabrany do miejscowego szpitala pediatrycznego – Lady Cilento Children’s Hospital. Od razu przewieziono go na intensywną terapię i wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej.
„Lekarze powiedzieli nam, że powinniśmy być przygotowani na to, iż nie zabierzemy naszego syna do domu; zaś jeśli się to uda, prawdopodobnie będzie mieć poważne uszkodzenie mózgu” – powiedziała Lisa.

Personel szpitala był w szoku

To chyba najgorszy koszmar każdego rodzica.

A jednak, wbrew wszelkim przewidywaniom, Alexander się obudził.

Ani jego rodzice, ani doświadczony personel medyczny, nie umieli w to uwierzyć – dwuletniemu Alexandrowi w jakiś cudowny sposób udało się wyzdrowieć. W ciągu 48 godzin lekarze odłączyli go od aparatury i znów mógł samodzielnie oddychać.

Na zdjęciu znajduje się dziecko podłączone do aparatury medycznej
Facebook/JanVanderhoof

Jego pierwsze słowa po przebudzeniu wszystkich bardzo rozczuliły.

„Po przebudzeniu chciał, abyśmy oboje go pocałowali” – powiedział David.

„Niesamowite było, że tak szybko się obudził i to w dodatku w pełni świadomy, bez poniesienia żadnych szkód.”

Na zdjęciu podłączony do aparatury medycznej chłopiec siedzi na kolanach swojej mamy
Facebook/JanVanderhoof

Lekarze nie byli w stanie skomentować szybkiego powrotu do zdrowia Alexandra.

Prawdopodobnie duże znaczenie miała tu szybka akcja ratunkowa przeprowadzona przez Davida i jego przyjaciół. Natychmiastowa akcja reanimacyjna sprawiła, że tlen dostawał się do mózgu dziecka, zapobiegając w ten sposób jego poważnym uszkodzeniom.

Ale David dobrze wie, że ocalenie życia Alexandra, to nie tylko jego zasługa. Przecież w tej historii występuje jeszcze jeden wielki bohater.

To szybkie i zdecydowane działanie Leali sprawiło, że David dotarł do swojego syna na czas.

„Bez Leali naszego synka nie byłoby dzisiaj z nami” – powiedział David.

Na zdjęciu znajduje się mały Alexander, który leży na trawniku obok suczki Leali
Facebook/Wyn106.9

Po tym, jak Alexander opuścił szpital, życie chłopca i jego rodziców szybko wróciło do normalności.

Rodzice z ulgą opowiadają, że ich malec jest tym samym radosnym i pełnym chęci do zabawy chłopcem, którego wychowywali przed wypadkiem.

Grafika składa się z dwóch zdjęć: po lewej bohaterski pies, a po prawej rodzina Alexandra
Facebook/JimVanderhoof

Niezależnie od tego, jak przerażające było to wszystko, jestem pewna, że owo nieszczęśliwe zdarzenie sprawiło, iż rodzice Alexandra dziś jeszcze bardziej doceniają towarzystwo swojego synka.

I pewnie zawsze będą wdzięczni swojej mądrej, bohaterskiej suczce Leali!

Na zdjęciu znajduje się David, który trzyma na rękach swoją suczkę Lealę
Facebook/JimVanderhoof

Pomóż nam rozpowszechniać niesamowitą historię Leali. Udostępnij ten artykuł wśród swoich znajomych na Facebooku!

 

Czytaj więcej na temat...