„Nie sądziłam, że może chodzić o moje dziecko” – powiedziała Lisa, po czym dodała:
„Nie podejrzewałam, że może to mieć cokolwiek wspólnego z nami, dopóki nie zobaczyłam na niebie helikoptera i podwórka pełnego policji oraz karetek. Pośrodku tego wszystkiego, zupełnie bez ruchu, leżał mój syn.”
Ekipa z helikoptera ratowniczego odciągnęła Lisę na bok i przekazała jej straszne wieści.
Życie małego Alexandra wisiało na włosku. Chłopiec został zabrany do miejscowego szpitala pediatrycznego – Lady Cilento Children’s Hospital. Od razu przewieziono go na intensywną terapię i wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej.
„Lekarze powiedzieli nam, że powinniśmy być przygotowani na to, iż nie zabierzemy naszego syna do domu; zaś jeśli się to uda, prawdopodobnie będzie mieć poważne uszkodzenie mózgu” – powiedziała Lisa.
Personel szpitala był w szoku
To chyba najgorszy koszmar każdego rodzica.
A jednak, wbrew wszelkim przewidywaniom, Alexander się obudził.
Ani jego rodzice, ani doświadczony personel medyczny, nie umieli w to uwierzyć – dwuletniemu Alexandrowi w jakiś cudowny sposób udało się wyzdrowieć. W ciągu 48 godzin lekarze odłączyli go od aparatury i znów mógł samodzielnie oddychać.
Jego pierwsze słowa po przebudzeniu wszystkich bardzo rozczuliły.
„Po przebudzeniu chciał, abyśmy oboje go pocałowali” – powiedział David.
„Niesamowite było, że tak szybko się obudził i to w dodatku w pełni świadomy, bez poniesienia żadnych szkód.”
Lekarze nie byli w stanie skomentować szybkiego powrotu do zdrowia Alexandra.
Prawdopodobnie duże znaczenie miała tu szybka akcja ratunkowa przeprowadzona przez Davida i jego przyjaciół. Natychmiastowa akcja reanimacyjna sprawiła, że tlen dostawał się do mózgu dziecka, zapobiegając w ten sposób jego poważnym uszkodzeniom.
Ale David dobrze wie, że ocalenie życia Alexandra, to nie tylko jego zasługa. Przecież w tej historii występuje jeszcze jeden wielki bohater.
To szybkie i zdecydowane działanie Leali sprawiło, że David dotarł do swojego syna na czas.
„Bez Leali naszego synka nie byłoby dzisiaj z nami” – powiedział David.
Po tym, jak Alexander opuścił szpital, życie chłopca i jego rodziców szybko wróciło do normalności.
Rodzice z ulgą opowiadają, że ich malec jest tym samym radosnym i pełnym chęci do zabawy chłopcem, którego wychowywali przed wypadkiem.
Niezależnie od tego, jak przerażające było to wszystko, jestem pewna, że owo nieszczęśliwe zdarzenie sprawiło, iż rodzice Alexandra dziś jeszcze bardziej doceniają towarzystwo swojego synka.
I pewnie zawsze będą wdzięczni swojej mądrej, bohaterskiej suczce Leali!
Pomóż nam rozpowszechniać niesamowitą historię Leali. Udostępnij ten artykuł wśród swoich znajomych na Facebooku!