Policjanci usłyszeli dziwne dźwięki dochodzące z kupy ziemi – odkryli małego psa zakopanego żywcem

Policjanci z Williston na Florydzie byli na patrolu i wykonywali swoje obowiązki, gdy usłyszeli dziwny dźwięk. Zupełnie jak wycie psa, ale w koło nich nigdzie nie było widać żadnego psa.

Postanowili wsłuchiwać się w dźwięk, aby zlokalizować jego źródło. Właśnie w ten sposób dotarli do sporej hałdy ziemi. To z niej dochodziło wycie.

Wiedzieli, że nie mają chwili do stracenia i natychmiast zabrali się za kopanie. Po kilku ciężkich minutach udało im się odkopać małego szczeniaka, donosi Today.

Szczeniak znajdował się około 20 cm pod powierzchnią ziemi i został po prostu pogrzebany żywcem. Nie ma żadnego innego wytłumaczenia niż to, że ktoś świadomie porzucił w ten sposób szczeniaka i zakopał na pewną śmierć. Pomimo, że szczeniak miał bardzo mało tlenu, w jakiś cudowny sposób zdołał przetrwać do chwili, w której odnaleźli go policjanci.

Facebook / Williston Police Department

Szczęśliwe zakończenie dla Tuckera

Dzielny maluch został zabrany do weterynarza. Ustalono, że ma zaledwie tydzień. To wielkie szczęście, że udało mu się pokonać zgotowany mu przez człowieka los.

Szczeniak nie miał najmniejszych oporów, aby złapać za butelkę i był bardzo zadowolony, że może „coś zjeść”.

Wybrano dla niego imię – Tucker. Psiak bardzo szybko zyskał sympatię wszystkich pracowników. Zresztą nie trwało to długo, a Tucker pomimo fatalnego startu w życie, szybko trafił do dobre ręce…

Jedna z lekarzy weterynarzy, którzy zajmowali się szczeniakiem, zakochała się w nim i postanowiła go zaadoptować i dać mu nowy dom!

Tak się cieszę, że ta straszna historia skończyła się dobrze! Mam nadzieję, że osoba odpowiedzialna za porzucenie psa, zostanie odnaleziona i ukarana!

Podziel się tym artykułem ze znajomymi miłośnikami zwierząt, aby przekazać im szczęśliwą historię Tuckera!

Exit mobile version