Zaginięcie psa zawsze jest bolesnym przeżyciem. Jednak ważne jest, aby w takiej sytuacji nigdy nie tracić nadziei. Zdarza się, że zwierzęta są odnajdywane nawet kilka miesięcy po ich zniknięciu.
Czasami można je znaleźć w najbardziej nieoczekiwanych miejscach. Tak, jak było to w przypadku pewnego psa, którego ratownicy wyciągnęli z półtora metrowego śniegu.
Pies imieniem Russ zaginął w sierpniu. Według CBS Sacramento, jego właścicielka jest pielęgniarką, która przyjechała do pracy w Tahoe. Wtedy Russ uciekł jej z samochodu. Jednak właścicielka zanim odnalazła psa musiała opuścić miasto z powodu pożaru.
„Kobieta wyszła z założenia, że Russ zaginął na dobre” — poinformowało Tahoe PAWS.
Jednak kilka miesięcy później psa odnaleziono i to w bardzo dramatycznych okolicznościach.
16 grudnia dyrektor Tahoe PAWS, Wendy Jones, dowiedziała się, że znaleziono psa, który utknął na śniegu. Z uwagi na stromy teren i śnieg sięgający około 1,5 metra nikt nie mógł się do niego dostać.
Nie można było zwlekać
Zdając sobie sprawę, że życie psa jest w niebezpieczeństwie, zespół ratowników wyruszył mu z pomocą, stawiając czoła surowym, zimowym warunkom.
„Wendy wezwała wolontariuszy TLC 4 Furry Friends & Tahoe PAWS, którzy wyposażyli się w rakiety śnieżne, sprzęt do ratowania psów i sanie od oficera Shumakera” – napisano w Tahoe PAWS. „Psa wytropiono w górach, leżał pod drzewem i się nie ruszał”.
Na całe szczęście pies jeszcze żył. Ratownicy byli podekscytowani, gdy zobaczyli, że otwiera oczy.
„Podążałam za jego śladami i nagle zobaczyłam ciemny kształt pod drzewem. Pomyślałam, że to nie dobrze, że się nie rusza” – powiedziała wolontariuszka z Tahoe PAWS, Leona Allen dla CBS Sacramento. „Na szczęście potem otworzył oczy i jestem prawie pewna, że wtedy krzyknęłam”.
„Psy są silne i mądre. Mogą przetrwać bardzo długo. Nic nie wiedzieliśmy na jego temat, nawet jak długo tam był” – powiedziała Wendy Jones.
Po odnalezieniu psa umieszczono na saniach, a wolontariuszka próbowała go ogrzać. Ekipa ratunkowa powoli ruszyła z powrotem, zabierając psa w bezpieczne miejsce.
Właścicielka i pies znów byli razem
Pies miał mikroczip i podczas wizyty u weterynarza okazało się, że to Russ. Tak więc ratownicy dowiedzieli się, że uratowany przez nich pies był uznawany za zaginionego już od miesięcy.
Russ i jego właścicielka ponownie mogli być razem. „Właścicielka była zachwycona, gdy dowiedziała się, że jej pies żyje” – napisano w Tahoe PAWS.
To było nieoczekiwane spotkanie, do którego doszło dzięki odważnej i dramatycznej akcji ratunkowej. Co więcej, stało się to w sam raz na święta.
„To takie miłe, szczególnie w okresie świąt i na koniec roku” – powiedziała wolontariuszka Elsa Gaule dla CBS. „Już sam fakt, że wszystko szczęśliwie się skończyło i możliwość uczestniczenia w tym jest czymś wyjątkowym”.
Uratowanie psa dla wolontariuszy było doświadczeniem, którego szybko nie zapomną.
„Jako organizacja ratunkowa… właśnie to powinniśmy robić” – powiedziała Leona Allen dla „ San Francisco Chronicle” . „Przeprowadziłam kilka niezłych akcji ratunkowych, ale prawdopodobnie ta była najlepsza”.
„Ciągle przeżywam ten moment, w którym pies otworzył oczy i podniósł głowę. Ogarnęła mnie przeogromna radość. To kolejna żywa istota, która znów jest szczęśliwa i bezpieczna”.
Bardzo się cieszymy, że psa uratowano i wreszcie jest w domu cały i zdrowy. Dziękujemy zespołowi ratowników, że stawiliście czoła tak trudnym warunkom, aby uratować życie tego psa!
Podziel się tą niesamowitą wiadomością z innymi!