Niestety na drogach często możemy spotkać ciężarówki wypchane po brzegi zwierzętami, które właśnie jadą do rzeźni. Wszystkie stworzenia ściśnięte w takich warunkach, w jakich nikt nigdy nie powinien być przewożony.
Często wydaje się, że te biedne zwierzęta dokładnie wiedzą gdzie jadą i co je tam spotka.
Po przeczytaniu tej historii, jestem tego pewna bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Jakiś czas temu w Australii kierowca jechał drogą za jedną z takich ciężarówek. Nie był do końca pewien, co jest w niej przewożone. Ale nagle ponad krawędzią naczepy pojawiła się głowa świni, w związku z czym kierowca szybko zorientował się, dokąd i po co zmierza ten pojazd.
Mały wojownik zawalczył o życie
Pomiędzy świniami znajdowało się też czteromiesięczne prosiątko, które wcale nie zamierzało trafić do rzeźni.
Niespodziewanie, ku wielkiemu zdziwieniu kierowcy, prosiaczek wyskoczył z ciężarówki, która cały czas jechała z pełną prędkością. Najwyraźniej zwierzę myślało tylko o tym, aby odzyskać wolność, a co za tym idzie – uratować swoje życie.
Kierowca natychmiast się zatrzymał, aby sprawdzić co z prosiaczkiem. Okazało się, że mały jest poważnie ranny, ale wciąż żyje. Mężczyzna podniósł świnkę i pojechał z nią wprost do organizacji zajmującej się ratowaniem zwierząt – Mandurah Wildlife Rescue. Od razu zajęto się tam zwierzęciem, ale było ono tak bardzo poturbowane, że nikt nie był w stanie określić, czy przeżyje noc.
Okazało się jednak, że ta świnka to prawdziwy wojownik, który jakimś cudem przeżył do następnego dnia. Nazwano go Wombat.
Od tego pamiętnego dnia wszystko się zmieniło. Wombat wiedzie teraz wspaniałe życie – wszystko dzięki temu, że miał dość odwagi, aby wyskoczyć z rozpędzonej ciężarówki.
Dziś Wombat jest już dorosłą, szczęśliwą świnią. Wciąż ma blizny, ale to nic w porównaniu z tym, co by go spotkało w rzeźni, do której wówczas zmierzał.
Wombat kocha dzieci
Prosię mieszka teraz we wspaniałym miejscu, jakim jest Greener Pastures Sanctuary. Schronienie znajdują tu maltretowane wcześniej, czy po prostu z jakiegoś powodu bezbronne zwierzęta.
„Często po prostu sobie tu leży i przytula się do dzieci, które go odwiedzają. Myślę, że mógłby tak spędzić cały dzień” – mówi Rachael Parker, która założyła to miejsce.
Na poniższym filmie możesz zobaczyć, jak Wombat się obecnie miewa:
A daring bid for freedom nearly cost Wombat the pig her life. Now, she spends her days blowing water bubbles at Greener Pastures Sanctuary. <3 Her story: www.AnimalsAus.org/twT
Posted by Animals Australia on Thursday, January 7, 2016
Udostępnij tę historię, jeśli uważasz, że zatrzymując się i zabierając ze sobą Wombata, kierowca postąpił słusznie.
Na podstawie The Animal Bible. Udostępnij.