Para prosi sąsiadkę, żeby przyjęła dzieci o 3 nad ranem, jest zdumiona, gdy odpowiedź brzmi „nie”

Pomaganie bliźniemu w potrzebie jest czymś, co wiele osób chętnie robi. Jednak czasami prośba może wykraczać poza nasze możliwości.

Czytaj dalej, aby dowiedzieć się, na co nie zgodziła się pewna sąsiadka…

Poród bywa stresującym doświadczeniem dla wielu osób, zwłaszcza tych, które są już rodzicami. Jeśli do porodu dochodzi nagle, bez wcześniejszych przygotowań, zorganizowanie opieki nad dzieckiem może być kłopotliwe.

Podczas, gdy niektóre osoby mają obmyślony dokładny plan działania, to i tak nagły poród może sprawić, że nada się on do kosza. Jednak pewna matka nie miała pomysłu na to, kto zaopiekuje się jej dziećmi, gdy spieszyła się do szpitala, gdy zaczęła rodzić. Pewna młoda matka opublikowała swoją historię na Reddicie, aby dowiedzieć się, co w tej kwestii mają do powiedzenia inni.

26-letnia matka napisała, że rok temu przeprowadziła się do nowego bloku. W związku z tym, że budynek był nowy, wszyscy sąsiedzi wprowadzili się w podobnym czasie co oni i wszyscy mieli okazję się poznać w tym samym czasie.

Kontynuacja artykułu pod zdjęciem

ktoś puka do drzwi
Shutterstock

Budynek ma wspólne podwórko, więc wszystkie dzieci bawią się razem. Zamieszkuje go dużo młodych rodzin, które często wyświadczają sobie nawzajem przysługi. Autorka postu sama pamięta, jak dawała innym mamom mleko dla niemowląt, czy pomagała w innych sprawach związanych z ich dziećmi. Zaznaczyła jednak, że poza tym zachowuje dystans i nie zaprzyjaźniła się z żadną z matek.

W tamtym dniach autorka post była w domu bez męża, który wyjechał w odwiedziny do przyjaciół i rodziny. Opiekowała się swoim 2-letnim i 11-miesięcznym dzieckiem.

Inne matki mieszkające w budynku założyły grupę, w której wszystkie pomagają sobie nawzajem w opiece nad dziećmi. Robią to na zmianę. Jednak ona nie jest aktywnym członkiem grupy i nigdy nie oferuje pomocy, ponieważ nie chce, aby ktokolwiek inny opiekował się jej dziećmi.

Kontynuacja artykułu pod zdjęciem

kobieta w ciąży
Shutterstock

Autorka postu opowiedziała, że dzień wcześniej o 3 nad ranem rozległo się pukanie do jej drzwi. Nie otworzyła ich, ponieważ była w domu sama z dziećmi. Nikogo się nie spodziewała i była bardzo późna godzina.

Pukanie nie ustawało, więc spojrzała przez wizjer i zobaczyła, że to jej sąsiadka. Kobieta była w 9 miesiącu ciąży i właśnie zaczęła rodzić. Stała przed drzwiami ze swoim partnerem i torbą szpitalną. Sąsiadka zapytała, czy mogłaby przez godzinę zaopiekować się ich dziećmi, dopóki nie przyjedzie ich ciotka.

Młoda mama odmówiła sasiadce, twierdząc, że nie chce ponosić odpowiedzialności, gdyby coś stało się jej dzieciom, a także nie chciała ryzykować obudzenia własnych dzieci.

Kontynuacja artykułu pod zdjęciem

dziecko leży z misiem pod kołdrą
Shutterstock

Dzieci sąsiadki to roczniak i 4 latek. Kobieta powiedziała, że ma już ręce pełne roboty z dwójką własnych dzieci i nie chce, aby po jej domu biegała czwórka dzieci. Później dodała również, że roczniak jest bardzo przywiązany do swoich rodziców i jej, jako obcej osobie, trudno byłoby go uspokoić.

Partner sąsiadki zdenerwował się i zwyzywał ją, mówiąc, że jak ona, jako matka, może patrzeć, jak ktoś rodzi i nie chcieć pomóc. Kobieta miała wrażenie, że gdyby był tam jej mąż, nie potraktowano by jej w ten sposób. Zwróciła się więc do użytkowników Reddita, aby dowiedzieć się, czy słusznie postąpiła.

Wiele osób na Redditcie przyznało jej rację. Jedna z osób zwróciła uwagę na to, że rodzice nie zaplanowali tego z wyprzedzeniem i wydaje się, że znaleźli się w tej trudnej sytuacji z powodu złego planowania. Użytkownik Schezzi napisał, że rodzice mieli 9 miesięcy na planowanie i „zostawili myślenie o bezpieczeństwie i dobrym samopoczuciu swoich dzieci dosłownie na ostatnią chwilę”.

Kontynuacja artykułu pod zdjęciem

płacząca dziewczynka
Shutterstock

Jednak inni użytkownicy nie byli tak wyrozumiali i stwierdzili, że było to niedopuszczalne zachowanie. BrinaGu3 napisała, że ​​odmówienie pomocy komuś kto znalazł się w sytacji awaryjnej jest niedopuszczalne.

Autorka postu napisała później, że sąsiadka, która ostatecznie zgodziła się zaopiekować dziećmi, powiedziała, że ich ciotka dotarła dopiero o 8 rano. Dzieci nie spały całą noc, a ona obudziła również swoje dzieci. Pozostawiły też bałagan w jej domu. Kobieta napisała o tym, aby udowodnić wszystkim, że miała rację, nie przyjmując do siebie dzieci sąsiadów.

Każdy ma inne zdanie na temat tej sytuacji. Co o tym myślisz? Daj nam znać w komentarzach. Podziel się tym z innymi, aby oni również mogli wyrazić swoją opinię.

CZYTAJ TAKŻE:

Kobieta odmawia podzielenia się spadkiem, narzeczony wpada w szał

Mężczyzna zastanawia się, czy jest palantem, bo podczas lotu jadł burgera siedząc obok wegetarianina