Policjant dostaje zgłoszenie o rannym szczeniaku na poboczu – później zdaje sobie sprawę, że to kojot, a nie pies

Policja przyjęła zgłoszenie dotyczące rannego psa.
Jednak okazało się, że było to zupełnie inne zwierzę.

Policjanci w stanie Massachusetts w USA byli pewni, że ​​wezwano ich do akcji dotyczącej zbiegłego psa.

Jednak po dotarciu na miejsce zdali sobie sprawę, że mają do czynienia z zupełnie innym stworzeniem.

Na wezwanie świadka, który zgłosił, że samotny i ranny „szczeniak” potrzebuje pomocy zareagował policjant Carlo Mastromattei. Jednak, kiedy przybył na miejsce zdarzenia i spojrzał na małe czworonożne stworzenie, zrozumiał, że to nie pies – o czym wcześniej pisano na stronie The Dodo.

Wnikliwość policjanta

To był piękny wiosenny dzień, kiedy trzy lata temu policjant Carlo pojawił się na miejscu zgłoszenia.

„Oficer Mastromattei zatrzymał się na skraju ruchliwej drogi w pobliżu Suffolk Downs i zobaczył małego, przestraszonego, samotnego szczeniaka kojota. Nigdzie nie było widać jego matki” – poinformowała policja stanowa Massachusetts na Facebooku.

Carlo wiedział, że musi coś zrobić dla tego dzikiego zwierzęcia. Nie mógł leżeć przy niebezpiecznej drodze. Zadzwonił więc do pobliskiej hodowli Ocean View, której właścicielka Lisa Cutting przybyła na miejsce zdarzenia. Kobieta pomogła zabezpieczyć kojota umieszczając go w skrzyni- jak można się dowiedzieć z Facebooka policji.

Następnie policjant Carlo zabrał kojota na noc do domu, w którym mieszkał ze swoją dziewczyną AnnBeth. Oboje są miłośnikami zwierząt i dołożyli wszelkich starań, by kojot mógł dobrze się wyspać, w klatce u nich w domu.

„Jak widać na zdjęciach zwierzę otrzymało bardzo dobrą opiekę” – napisali przedstawiciele policji na Facebooku, kontynuując:

„Następnego dnia pracownicy hodowli Ocean View przetransportowali szczeniaka do Tufts Wildlife w North Grafton. Tam go przebadano i stwierdzono, że jest zdrowy. Mały kojot zostanie oddany w ręce specjalisty od dzikiej przyrody w Berkshires, który zajmie się jego rehabilitacją i przystosuje do życia na wolności, gdzie ostatecznie powróci, aby dalej żyć”.

Po publikacji tego postu na Facebooku pojawiły się tysiące polubień i komentarzy, w których chwalono policjanta za to, że zaopiekował się tym biednym zwierzęciem.

Udostępnij ten post, aby podziękować policjantowi, który pomógł temu cudnemu szczeniakowi kojota!