44-letnia Brytyjka zaskoczyła cały świat. Ogłosiła, że ponownie jest w ciąży. Z pewnością pomyślicie, że nie ma w tym nic zaskakującego. Codziennie ktoś zachodzi w ciąże i codziennie ktoś się rodzi. Jednak w tym przypadku, jest nieco inaczej. Czytajcie dalej…
Sue Radford nie jest zwyczajną mamą. Jest mamą najliczniejszej rodziny w Wielkiej Brytanii. Gdy urodziła 17 dziecko zapowiadała, że zatrzyma „licznik” dzieci na 20. Tymczasem Sue pochwaliła się, że własnie spodziewa się już 22 pociechy. Najliczniejsza rodzina w Wielkiej Brytanii nie przestaje się powiększać!
Sue ogłosiła wieści na YouTube wraz ze swoim mężem Noelem, który trzymał w rękach zdjęcie z badania USG. Sue jest w 15 tygodniu ciąży.
Jak powiedziała w rozmowie ze Sky News “A więc teraz już wiecie, będziemy mieli dziecko”. Dodała też, że liczyła na dziewczynkę, dzięki czemu mieliby po 11 dzieci każdej płci.
Poznaj rodzinę
Sue i Noel są już rodzicami: Chrisa, 30 l., Sophie, 25 l., Chloe, 23 l., Jacka, 22 l., Daniela, 20 l., Luke, 18 l., Millie, 17 l., Katie, 16 l., Jamesa, 15 l., Ellie, 14 l., Aimee, 13 l., Josha, 12 l., Maxa, 11 l., Tillie, 9 l., Oscara, 7 l., Caspera, 6 l., Hallie, 3 l., Phoebe, 2 l., Archiego, który ma 18 miesięcy oraz Bonnie Raye, która ma 11 miesięcy.
Rodzina mogła być jeszcze większa, ale w 2014 Alfie urodził się martwy. Sue była wtedy w 23 tygodniu ciąży.
Kobieta rodziła dziecko praktycznie co roku. W rozmowie z The Sun Sue powiedziała, że Bonnie Raye, która urodziła się w 12 minut, już na pewno będzie ostatnim dzieckiem. Cóż, znów okazało się, że będzie inaczej.
Rodzina mieszka w domu z 10 sypialniami. Koszty utrzymania tak dużej rodziny są ogromne. Dla przykładu, tygodniowo zużywają ponad 70 litrów mleka, 21 bochenków chleba, 14 pudełek płatków śniadaniowych, czy 28 rolek papieru toaletowego…
Rodzina nie pobiera żadnych specjalnych zasiłków poza standardowym zasiłkiem na dziecko, który przysługuje każdej rodzinie o określonych dochodach. Tygodniowo jest to 170 funtów (ok. 850 zł).
Tylko dwójka najstarszych dzieci wyprowadziła się z domu. Reszta rodziny mieszka wspólnie i żyją z piekarni, którą prowadzi Noel.
Trzy godziny na sprzątanie
Członkowie rodziny naturalnie pomagają tacie w prowadzeniu piekarni. O brak pracy nie muszą się martwić.
A gdy nie pracują w piekarni, też nie narzekają na brak zajęć. Samo posprzątanie domu zajmuje im trzy godziny dziennie.
Osobiście nie wyobrażam sobie urodzić tak wielu dzieci. Taka rodzina jest dla mnie wręcz niewyobrażalna.
Co sądzisz o tak dużej rodzinie? Podziel się swoją opinią w komentarzach na Facebooku.