Pożary szalejące w Australii strawiły już ponad 8 milionów hektarów buszu i uśmierciły blisko 500 milionów zwierząt, szacuje World Wildlife Fund.
Te zwierzęta, którym udało się przeżyć pożar, teraz muszą toczyć kolejną walkę o życie. Brakuje im pokarmu. Ich naturalne środowisko zostało doszczętnie zniszczone.
Aby im pomóc, zorganizowano specjalne powietrzne dostawy paczek z pokarmem. Z helikopterów rozrzuca się tony marchewek, czy batatów, aby pomóc jak największej liczbie zwierząt przetrwać.
Minister ds Środowiska stanu Nowa Południowa Walia, Matt Kean, powiedział: “zwierzętom często udaje się przeżyć pożar, ale zaraz po nim maja potężne problemy ze znalezieniem pożywienia.”
Kean dodał: “Kangury rdzawoszyje już przed pożarami miały olbrzymie problemy ze względu na długotrwałą suszę, aby przeżyć bez naszej pomocy.”
W ramach operacji nazwanej „Rock Wallaby” w stanie rozrzucono ponad trzy tony pożywienia dla kangurów, podaje Daily Mail.
Organizacja non-profit Animals Australia cały czas liczy na dotacje i wpłaty, aby również mogła wysyłać samoloty na zrzuty jedzenia. Wspomaga ich organizacja ‘Vets for Compassion’.
Rzecznik prasowa Animals Australia, Lyn White, powiedziała The Daily Mail, że przy tak dużej liczbie nieprzejezdnych dróg „ryzyko głodu wśród zwierząt, które przetrwały pożary jest bardzo wielkie.”
White dodała także: “To byłaby prawdziwa tragedia, gdybyśmy stracili kolejne zwierzęta tylko przez to, że nie pomogliśmy im znaleźć jedzenia.”
Do akcji włącza się także katamaran
W poście na Facebook organizacja Animals Australia ogłosiła, że wynajęli także katamaran, aby dostarczyć pokarm także głodującym zwierzętom w okolicy Mallacoota, w stanie Wiktoria, w regionie Gippsland.
Niestety istnieje ryzyko, że ogień może trawić kolejne obszary jeszcze przez jakiś czas.
Udostępnij ten artykuł, aby więcej osób zdało sobie sprawę, że nawet przejście pożaru nie oznacza końca kłopotów. Zwierzęta potrzebują pomocy także po ustąpieniu ognia. A może nawet przede wszystkim wtedy!