Dzieciństwo to wyjątkowy czas, w którym kształtujemy się jako ludzie. Dlatego tak ważne jest, aby w tym czasie dzieci były otoczone miłością, opieką i mogły wychowywać się w bezpiecznym domu.
Moi rodzicie nie mieli dużo pieniędzy, ale zawsze stawali na głowie, aby zapewnić mi i mojemu rodzeństwu wszystko, czego potrzebowaliśmy. Nawet jeśli oznaczało to rezygnację z własnych potrzeb. Jako dziecko czasami nie zdawałam sobie sprawy, jak cenne jest to, że moi rodzicie byli bogaci w coś innego – w wielką miłość, dzięki której dorastaliśmy w cudownych warunkach.
Niestety nie wszystkie dzieci mogą dorastać w takich warunkach. Naturalnie nie wynika to z ich winy.
Wiele dzieci musi wychowywać się w domach dziecka, ewentualnie trafia do rodzin zastępczych.
Historia pani Benzakein
Takiej właśnie sytuacji doświadczyła Jessica Benzakein. Gdy miała 12 lat jej matka została pozbawiona praw rodzicielskich do niej. Dziewczyna trafiła do domu dziecka, a następnie do rodziny zastępczej.
Jej wiek był najgorszym z możliwych. Dzieci w jej wieku nikt nie chce adoptować i najczęściej muszą mieszkać w domu dziecka aż do chwili usamodzielnienia się.
Tak też było w jej przypadku. Jessica nigdy nie została adoptowana i do ukończenia 18 roku życia nie miała swojego prawdziwego domu.
Jej doświadczenia sprawiły, że gdy dorosła, postanowiła pomagać innym dzieciom, które tak jak ona nie miały szczęścia do swoich biologicznych rodziców – podaje Today.
Pięć lat temu Jessica wzięła pod opiekę 2 różne rodzeństwa – łącznie 6 chłopców.
Jessica miała już dwójkę własnych dzieci, Eli, 14 l. i Brenna, 9 l. i była po rozwodzie. Ale to nie powstrzymało jej przed stworzeniem domu dla Willa, 19 l., Cartera, 14 l., Sidney, 13 l. oraz Buddy’ego, 8 l., a także Kendricha, 6 l., i T.J., 4 l.
„Wszyscy mówią mi, jak wiele szczęścia mają te dzieci i jak dobrze postąpiłam” – powiedziała Jessica dla Today.
„Ale… zaraz się popłaczę… oni mnie oszołomili. Jako 20-latka uważałam, że nie potrzebuję rodziny. Ale potrzebowałam. Dzięki nim mam cel w życiu.”
W zeszłym roku końcu sądownie została ich matką. Otrzymała od sądu zgodę na adopcję.
„Nie uważasz, że dla nich najlepiej byłoby, gdybyś została ich mamą?” – zapytał ją sędzia Mark A. Sanders.
„Sądzę, że nam dobrze razem” – odpowiedziała. „Nie wiem, czy jestem najlepszą mamą, ale jestem ich najlepszą mamą. Kocham ich.”
Wszyscy chłopcy przyznali jej 100% rację i zgodzili się na adopcję.
W rozmowie z WISN, Sidney powiedział: „To jest najlepszy wybór jakiego musiał dokonać.”
Carter z kolei dodał: „Cała ta procedura adopcyjna nie ma żadnego znaczenia, ponieważ mu i tak uważamy się za rodzinę.”
Jessica wie, że wychowywanie dzieci to trudne zadanie, nie mówiąc już o wychowywaniu sześciu chłopców. Ale wie także, że ten wysiłek jest tego warty. Te dzieci, jak wszystkie dzieci, zasługują na bezpieczny i kochający dom.
Jestem pod wielkim wrażeniem tej kobiety. Jessica to cudowny człowiek o wielkim sercu.
Takie postawy powinny być pokazywane jako dobry przykład i zasługują na wielkie uznanie.
Podziel się tym artykułem na Facebooku, aby wyrazić uznanie dla tej wspaniałej kobiety.
