
Muszę się tym z wami podzielić. Jeśli ten dowcip też wam się spodoba, to proszę, prześlijcie go dalej. W końcu śmiech to najlepsze lekarstwo!
Dzień przed Wigilią mężczyzna z Minneapolis zadzwonił do swojego syna, który od kilku lat mieszka w Chicago.
Powiedział: „Mój drogi synu, nie chcę ci psuć dnia, ale muszę ci powiedzieć, że twoja matka i ja rozwodzimy się; 45 lat nieszczęść to już wystarczająco dużo”.
„Tato, o czym ty mówisz?” – krzyknął syn.
„Nie możemy już na siebie patrzeć. Mam dość jej twarzy i mam dość gadania o tym, więc zadzwoń do swojej siostry i jej o tym powiedz” – powiedział starszy mężczyzna i się rozłączył.
Zmartwiony syn zadzwonił do siostry. Ona na to: „O cholera, oni się rozwodzą!”. Po czym natychmiast zadzwoniła do ojca.
„Nie rozwodzisz się! Nie rób nic więcej. Jutro lecimy do domu, żeby o tym porozmawiać. Do tego czasu nie dzwoń po prawnika, nie składaj papierów. SŁYSZYSZ MNIE?” – po czym odłożyła słuchawkę.
Starszy pan zwrócił się do żony i powiedział: „Udało się, oboje przylecą na Boże Narodzenie i sami zapłacą za bilety lotnicze”.
Kontynuacja artykułu pod zdjęciem

★¨`*•♫.•Przekaż dalej!! Daj komuś innemu powód do uśmiechu. ♫ ..•
Kolejny dowcip
Na ten sprośny dowcip też natknąłem się dzisiaj i od razu opowiedziałem go koledze. Śmiał się tak mocno, że aż rozbolał go brzuch. Muszę przyznać, że mnie też wydał się naprawdę zabawny.
Pewna starsza kobieta z Montany umówiła się na wizytę u lekarza, aby poprosić go o poradę, jak poradzić sobie z brakiem popędu seksualnego u jej męża.
„Czy próbowaliście Viagry?” – zapytał lekarz.
„Nie ma szans” – odpowiedziała starsza pani – „on nawet nie bierze aspiryny”.
„Nie ma problemu” – odpowiedział lekarz. „Po prostu daj mu trochę Viagry Montana”.
„Co to jest Viagra Montana?”
„To proste. Dyskretnie dodasz mu Viagrę do kawy, gdy nie będzie patrzył. Nie będzie w stanie jej wyczuć. Wypróbuj to i wróć do mnie za tydzień i opowiedz mi jaki był rezultat”.
Tydzień później starsza pani zadzwoniła do lekarza.
„O mój Boże!” – zawołała. „To było okropne! Po prostu okropne”.
„Naprawdę? Co się stało?” – odpowiedział lekarz.
„Zrobiłam, jak mi pan kazał, wrzuciłam tabletkę do kawy, a efekt był natychmiastowy… poderwał się z krzesła, a jego oczy wręcz płonęły. Szybkim ruchem zgarnął wszystkie kubki i obrus ze stołu, zerwał ze mnie ubranie i posadził na stole. To był koszmar, mówię panu, koszmar.”
„Och, rozumiem, ale dlaczego było tak źle? Czy to nie powinna być dobra rzecz?” – zapytał lekarz zaniepokojonym tonem.
„O tak, to była najlepsza rzecz, jaka przytrafiła mi się w ciągu 25 lat! Ale już teraz mogę panu powiedzieć, że nigdy więcej nie będę mogła pokazać się w Starbucksie w centrum miasta!”.
Uśmiechnąłeś się? Jeśli tak podziel się tymi dowcipami ze znajomymi!
CZYTAJ TAKŻE:
Facet podejrzewał, że jego żona go zdradza
Czterech mężczyzn wędkując rozmawia o swoich żonach