„Szczęki”: atak rekina, którego nigdy nie widziałeś

Któż nie oglądał filmu Szczęki? Ten klasyk z 1975 roku przeraża od dziesięcioleci i pozostaje jednym z najlepszych thrillerów, jakie kiedykolwiek powstały. Choć film ten zrobił furorę dzięki swojej trzymającej w napięciu fabule, to czy miałeś okazję usłyszeć o jego zakulisowych wpadkach?

Jest taka scena, której większość fanów nigdy nie widziała. To moment mrożący krew w żyłach. Ciekawi? Dowiedźmy się więcej!

Obejrzałem Szczęki co najmniej 50 razy i z każdym kolejnym seansem ten film nadal mnie zachwyca. Jednak jeśli w 1975 roku byłeś dzieckiem to zapewne musiałeś zebrać się na odwagę, aby obejrzeć ten film. Oczywiście jeśli rodzice w ogóle ci na to pozwolili.

Wydaje się, że obecnie nie kręci się już takich filmów, z tak perfekcyjną obsadą, z sercem, pasją i misją zapewnienia widzom niezapomnianych wrażeń.

Możemy podziękować Stevenowi Spielbergowi za stworzenie skarbnicy ponadczasowych klasyków, której początki sięgają tego przełomowego arcydzieła.

Jednak nawet takie arcydzieło jak Szczęki ma swoje niedoskonałości. W końcu nikt nie jest doskonały, a niektóre z tych osobliwych rzeczy jedynie umocniły jego legendarny status.

Prawda skrywająca się za kultową sceną

W Szczękach jest niezliczona ilość niezapomnianych scen. Jedną z nich, która się wyróżnia, jest ta, w której Chief Brody (Roy Scheider) nęci wodę, aby zwabić rekina. Nagle pojawia się rekin wprawiając w przerażenie i zaskakując Brody’ego, co skłania go do wygłoszenia kultowej już kwestii: „Będziesz potrzebował większej łodzi”.

Kontynuacja artykułu pod zdjęciem

aktorzy na planie filmu Szczęki
Robert Shaw, Roy Scheider, Steven Spielberg, Richard Dreyfuss (Getty Images)

Jednak, kiedy testowo wyświetlono Szczęki, wszyscy na widowni byli tak zaskoczeni pojawieniem się rekina, że ​​nadal krzyczeli, gdy Scheider wypowiadał swoją kultową kwestię. Jako, że Spielberg nie chciał, aby publiczność ją przegapiła, on i montażyści wydłużyli scenę na tyle, aby ludzie mogli się uspokoić i ponownie skupić na filmie. Na wszelki wypadek podgłośniono też kwestię Scheidera.

Według scenarzysty Carla Gottlieba, to Roy Scheider zaimprowizował tę kultową kwestię: „Będziesz potrzebował większej łodzi”, co tylko spotęgowało magię tej wywołującej dreszcze sceny.

Niesamowita muzyka Johna Williamsa

Film Szczęki stał się ponadczasowym klasykiem także dzięki niesamowitej muzyce kompozytora Johna Williamsa.

Jednak, kiedy Williams po raz pierwszy puścił swoją muzykę do Szczęk reżyserowi Stevenowi Spielbergowi, ten nie mógł powstrzymać się od śmiechu. Powiedział: „To zabawne, John, naprawdę; ale co właściwie miałeś na myśli odnośnie motywu Szczęk?”

Spielberg nie zdawał sobie sprawy, że ta prosta, ikoniczna, dwunutowa melodia zmieni zasady gry. Jak przyznał później bez ścieżki dźwiękowej Williamsa film odniósłby tylko połowę sukcesu. Natomiast dla Williamsa był to początek legendarnej kariery.

Spielberg kibicował rekinowi

Film Szczęki oparto na powieści Petera Benchleya z 1974 roku. Jednak tym co zaskakuje jeszcze bardziej jest to, że prawa do filmu zdobyto jeszcze przed publikacją książki.

Producenci Richard D. Zanuck i David Brown odkryli powieść dzięki magazynowi Cosmopolitan. Brown, którego żona Helen Gurley Brown była jego redaktorem, znalazł małą karteczkę ze streszczeniem fabuły, która kończyła się słowami „to może być dobry film”.

Po przeczytaniu książki w ciągu jednej nocy, oboje byli nią zafascynowani i nazwali ją „najbardziej ekscytującą rzeczą, jaką kiedykolwiek przeczytali”. W 1973 roku kupili prawa do ekranizacji za 175 000 dolarów (to obecnie około 1,2 miliona dolarów) i zajęli się stworzeniem filmu.

Co ciekawe, Spielberg przyznał, że kiedy po raz pierwszy przeczytał książkę, tak naprawdę kibicował rekinowi — ponieważ ludzkich bohaterów nie dało się lubić!

Mocne drinki i drama z rekinem

Oto ciekawostka: pierwszy seans filmu Szczęki odbył się w Dallas. Producent David Brown i Richard Zanuck byli początkowo zdenerwowani, obawiając się, że widzowie mogą śmiać się z mechanicznego rekina.

„Poszliśmy i wypiliśmy naprawdę mocnego drinka” – wspominał Brown na DVD wydanym z okazji 25. rocznicy powstania filmu Szczęki.

Jednak, gdy światła przygasły, ich obawy szybko zniknęły. „Weszliśmy do kina i zaczęły się krzyki, które nie ustawały. Szczypaliśmy się nawzajem. To było niesamowite”.

Ze wszystkich premier film Szczęki zarobił na całym świecie imponujące 476,5 miliona dolarów.

Robert Shaw okradziony z Oscara za Szczęki?

Wiele osób uważa, że Robert Shaw został okradziony z Oscara za swoją niezapomnianą rolę w filmie Szczęki. Od początku do końca, w każdej chwili, gdy jest na ekranie, absolutnie rządzi. Intensywność jego emocji była niemal niewiarygodna. Wniósł też zaskakującą głębię, gdy opowiadał o swoim wstrząsającym doświadczeniu na pokładzie USS Indianapolis

Przemowa dotycząca USS Indianapolis, w której postać Shawa Quinta opowiada o traumatycznych wydarzeniach związanych z zatonięciem, jest jednym z najbardziej mrożących krew w żyłach i potężnych momentów w historii kina.

Kto napisał przemowę o USS Indianapolis w filmie Szczęki?

Debata nad tym, kto napisał kultowe przemówienie „USS Indianapolis” w filmie Szczęki, pozostaje nierozstrzygnięta.

Początkowo przemowę wymyślił dramaturg Howard Sackler, potem o jej rozwinięcie poproszony został scenarzysta John Milius, co zaowocowało 10-stronicowym monologiem. Reżyser Steven Spielberg przypisuje te słowa Miliusowi. Jednak to postać Roberta Shawa sprawiła, że przemowa stała się tym, czym jest w filmie. Natomiast współscenarzysta Carl Gottlieb twierdzi, że to sam Robert Shaw napisał ostateczną wersję.

Kontynuacja artykułu pod zdjęciem

Robert Shaw  w scenie filmu Szczęki
Robert Shaw / Getty Images

„W jakiś sposób utarło się, że ​​to Milius napisał tę przemowę, ale istniało 10 wersji, łącznie z moją własną” – powiedział Gottlieb.

Robertowi Shaw otrzymał wersję przemowy, wziął pod uwagę wszystko co w niej było i stworzył własną.

„Pewnego wieczoru, gdy wszyscy byliśmy na kolacji… przyszedł z plikiem kartek i powiedział: 'Myślę, że dopieściłem tę nieznośną przemowę’” – wspominał Gottlieb. „W zasadzie wykonał ją przy stole. I wszyscy powiedzieliśmy: 'Wow.’ A Steven powiedział: 'To właśnie nakręcimy’”.

Wygłosił przemowę będąc pijanym

Z chwilą, gdy nadszedł czas na nakręcenie słynnego monologu o okręcie USS Indianapolis, Shaw próbował wygłosić go będąc pijanym. Sądził, że scena, która rozgrywała się późną nocą, tego właśnie wymagała.

Niestety, nic z tego ujęcia nie nadawało się do wykorzystania. Po tym, jak Shaw zdał sobie sprawę ze swojego błędu zadzwonił później tego samego wieczoru do Stevena Spielberga, wyrażając ubolewanie i prosząc o kolejną szansę. Następnego dnia Shaw wygłosił monolog bezbłędnie w jednym ujęciu. Jego występ był elektryzujący i niepokojący, umacniając pozycję Quinta jako jednej z najbardziej pamiętnych postaci kina.

Robert Shaw i Richard Dreyfuss nie znosili się

Choć Robert Shaw był powszechnie szanowany za swój talent, to jego zmagania z alkoholem tworzyły napięcie na planie. W późniejszych wywiadach Roy Scheider opisał swojego kolegę z planu jako „idealnego dżentelmena, kiedy był trzeźwy. Wystarczył jeden drink, a zamieniał się w rywalizującego sukinsyna”.

W książce Carla Gottlieba The Jaws Log ujawniono, że Shaw często pił między ujęciami. W pewnym momencie przyznał nawet: „Chciałbym rzucić picie”.

Kontynuacja artykułu pod zdjęciem

trzech mężczyzn na łodzi w scenie filmu
Getty Images

Pewnego razu Richard Dreyfuss zszokował i nieco przeraził ekipę, gdy chwycił alkohol Roberta Shawa i wrzucił go do oceanu.

Shaw, wyraźnie zdenerwowany, nie odpuścił i rzekomo utrudniał życie Dreyfussowi przez resztę zdjęć. Nieustannie drwił z niego, oferując mu 1000 dolarów za wspięcie się na 70-metrowy maszt łodzi i skok do oceanu. Nazywał go tchórzem za każdym razem, gdy odmawiał. Sytuacja zaostrzyła się, gdy Shaw oblał Dreyfussa wodą z węża strażackiego, co spowodowało, że młodszy aktor wyszedł, oświadczając: „To koniec. Nie chcę już z tobą pracować. Pieprz się”.

Tragiczny koniec Roberta Shawa

Niestety, życie Roberta Shawa zostało tragicznie przerwane. Aktor i pisarz zmarł w 1978 roku, zaledwie trzy lata po niezapomnianym występie jako Quint w filmie Szczęki.

Urodzony w Anglii aktor zmarł na atak serca w wieku 51 lat w Irlandii. Shaw doznał nagłego ataku podczas jazdy samochodem, zjechał na pobocze, wysiadł i upadł.

Natomiast Roy Scheider, który grał u boku Shawa w filmie Szczęki, zmarł w 2011 roku po prawie dwuletniej walce z rakiem.

Kanapka Alexa Kintnera

Dziesiątki lat po premierze filmu Szczęki, Lee Fierro, która grała panią Kintner, weszła do restauracji z owocami morza i zauważyła w menu pozycję o nazwie „Kanapka Alexa Kintnera”. To oczywiście zwróciło jej uwagę. Wspomniała personelowi, że kiedyś grała matkę Alexa Kintnera w filmie (Alex był chłopcem, który tragicznie stał się jedną z ofiar rekina).

Ku jej zaskoczeniu, Jeffrey Voorhees, aktor grający w filmie jej syna Alexa, wybiegł z zaplecza restauracji.

Oboje nie widzieli się od czasu nakręcenia tej kultowej sceny. To było wzruszające spotkanie – minęły lata, odkąd pracowali razem, a spotkali się przez dziwaczną pozycję w menu.

Usunięta scena z filmu Szczęki

Szczękach śmierć młodego Alexa Kintnera jest jednym z najbardziej szokujących i kluczowych momentów filmu. Zawsze uważałem tę scenę za najbardziej przerażającą i najbardziej niepokojącą, a usunięty fragment, tylko wzmocniłaby to poczucie grozy.

Pierwotnie planowano pokazać rekina, który wynurza się na powierzchnię pożerając Alexa. W oryginalnej wersji lalka udająca Alexa unosiła się wśród kąpiących się osób, a rekin miał wyskoczyć z wody i chwycić lalkę i materac w paszczę.

Jednak, jak to zwykle bywa w przypadku rekinów mechanicznych, rekin ciągle ulegał awariom — albo wynurzał się za wysoko, albo za nisko, albo w ogóle nie trafiał w materac.

W końcu rekinowi udało się złapać materac i przewrócić na bok, naśladując zachowanie prawdziwego rekina. Właśnie to ujęcie zdecydował się wykorzystać Spielberg.

Prawda o scenie z Alexem Kintnerem

Producenci obawiali się jednak, że obraz rekina z Alexem w pysku jest zbyt niepokojący. Tp mogło zagrozić klasyfikacji filmu do danej kategorii wiekowej. W rezultacie Spielberg i montażystka Verna Fields podjęli decyzję o przycięciu początku ujęcia. Zrobiono tak, aby przez chwilę były widoczne tylko płetwy rekina.

Kontynuacja artykułu pod zdjęciem

ludzie w wodzie i rekin pożerający człowieka
Reddit

Krąży kilka teorii na temat wycięcia sceny. Jedna z nich wskazuje na uporczywe awarie mechanicznego rekina. Podobno to zmusiło Spielberga do ukrywania go przez większą część filmu, co dodatkowo zwiększyło napięcie. Jak sugerowano innym powodem było to, że scena była po prostu zbyt drastyczna i szokująca dla widzów. Spielberg nie chciał również pokazywać rekina zbyt wcześnie w filmie.

Choć nie zachował się pełny materiał filmowy z usuniętej sceny, krótkie fragmenty można zobaczyć w dokumencie dołączonym do wydania Blu-ray filmu Szczęki. To pozwala fanom wyobrazić sobie, jak miało to wyglądać.

Orca – tajemnicza łódź z filmu Szczęki

Orca, legendarna łódź Quinta do polowań na rekiny, ma w sobie odrobinę mistycznego uroku, zwłaszcza dzięki żółtym beczkom i napisowi „ORCA” z tyłu.

Osoby o bystrym spojrzeniu doszukają się w filmie Szczęki zabawnej wpadki związanej z beczkami. Z chwilą, gdy załoga wyrusza, na Orce jest pięć żółtych beczek. Jednak kiedy udaje im się przyczepić trzecią beczkę do rekina, Quint przechodzi obok nich z harpunem… i oto niespodzianka — okazuje się, że zostały jeszcze trzy beczki!

Jakby tego było mało, słowo „ORCA” na rufie łodzi zmienia się z ujęcia na ujęcie, z rdzawego na błyszczące. Czy zauważyłeś, że maczeta, którą Quint wbija w prawą burtę Orki, znika i pojawia się ponownie przez resztę filmu?

Wiśniowe drzewo w filmie Szczęki

Oto kolejna wpadka, który mogą zauważyć tylko osoby o bystrym spojrzeniu i z wiedzą na temat roślin. Zwróć na to uwagę następnym razem, gdy będziesz oglądać film. Na początku filmu Szczęki pokazane jest drzewo wiśni w pełnym rozkwicie.

Jednakże akcja filmu rozgrywa się w lipcu, a drzewa wiśniowe w rzeczywistości kwitną w maju.

Szczęki to film, który nigdy nie przestaje zaskakiwać. Tak, więc następnym razem, gdy będziesz oglądać, miej oczy szeroko otwarte — może wypatrzysz coś nowego, albo nawet coś nieco odbiegającego od normy, co doda magii temu legendarnemu thrillerowi.

Nie zapomnij podzielić się swoimi przemyśleniami na temat filmu w komentarzach!

CZYTAJ TAKŻE:

Wpadki z filmu Błękitne Hawaje: zabawne momenty z Elvisem

Gwiazda filmu „Koktajl”z Tomem Cruisem po 36 latach wyjawia szczegóły ich relacji poza kamerą

 

Czytaj więcej na temat...